Jeszcze trzy lata temu Anglik uchodził za jednego z najlepszych ofensywnych pomocników na Wyspach Brytyjskich, ale później zanotował niezbyt udaną pierwszą część 2020 roku i od tego zaczęły się problemy.
Zawodnik nie potrafił przekonać do siebie José Mourinho, Ryana Masona oraz Antonio Conte. Ostatecznie władze „Kogutów” w styczniu oddały go z wielkim bólem serca do Evertonu.
Transfer odbył się na mocy operacji bezgotówkowej, ale dzięki zapisom w umowie londyńczycy mogą wzbogacić się o nawet 40 milionów funtów. Tak byłoby, gdyby 26-latek występował regularnie i święcił triumfy.
Zamiast tego Dele Alli gra ogony, a jak dotąd nie zaczął jeszcze ani jednego spotkania w wyjściowym składzie.
„The Toffees” walczą o utrzymanie w Premier League i jeśli osiągną cel, będą z pewnością potrzebowali przebudowy drużyny. Jednym z poświęconych piłkarzy ma być właśnie Alli.
Klub już wystawił 37-krotnego reprezentanta Anglii na listę sprzedażową i oczekuje za niego 20 milionów funtów. W takim przypadku 25 procent sumy trafiłoby na konto Tottenhamu Hotspur.
Pomocnik uzbierał raptem dziewięć występów, nie zaznaczając swojej obecności golem czy asystą.