Tottenham obserwuje piłkarza Leicester City

Już najbliższej zimy „Koguty” chcą się rozejrzeć za kolejnym wzmocnieniem w linii ofensywnej. Trener Antonio Conte odczuwa duży niesmak z obecnej sytuacji w tej strefie. Kontuzję leczy Richarlison, Heung-min Son nie wykazuje się przeciętną formą, a na ławce nie ma już tak jakościowej alternatywy.

Stąd też pojawił się pomysł, aby przemyśleć kolejny pokaźny wydatek na uzupełnienie frontu ataku. Według angielskiego medium dyrektor sportowy Tottenhamu Fabio Paratici postrzega Barnesa jako jednego ze swoich ulubieńców.

Niewykluczone zatem, że w styczniu doczekamy się ciągu dalszego w sprawie 25-letniego zawodnika „Lisów”, który w bieżącej kampanii prezentuje się najlepiej z całej drużyny zaraz po Jamesie Maddisonie.

Wychowanek Leicester nieustannie wychodzi w pierwszej jedenastce. Jego ogromną zaletą jest uniwersalność, gdyż z konieczności może występować na różnych pozycjach w pomocy. Nominalnie przedstawia się on jako lewoskrzydłowy.

Londyńczycy potrzebują dodatkowych sił, aby ustabilizować grunt w walce o TOP4, które w końcowym rozrachunku zagwarantuje udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

Na dodatek Tottenham przygotowuje się do rozstania z Lucasem Mourą. Ten powinien odejść latem. Slot po doświadczonym Brazylijczyku mógłby zostać zapełniony przez wciąż rozwojowego Barnesa.

Tylko w bieżących zmaganiach Premier League Barnes sześciokrotnie wpisał się na listę strzelców.

Kontrakt urodzonego w Burnley zawodnika z obecnym pracodawcą wygasa w połowie 2025 roku.

Wstępne pogłoski sugerują, że Leicester zadowoli się ofertami o wartości 60 milionów funtów.