Tottenham postawiony pod ścianą. Nie może sobie pozwolić na zwolnienie Mourinho - brak klauzuli

2021-02-15 18:53:59; Aktualizacja: 3 lata temu
Tottenham postawiony pod ścianą. Nie może sobie pozwolić na zwolnienie Mourinho - brak klauzuli Fot. cristiano barni / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: The Athletic

Tottenham nie zadbał o umieszczenie w kontrakcie José Mourinho stosownego zapisu umożliwiającego mu rozwiązanie obowiązującego kontraktu z portugalskim szkoleniowcem - poinformowało „The Athletic”.

Klub z Londynu zdecydował się nawiązać współpracę z utytułowanym 58-latkiem po zwolnieniu Mauricio Pochettino w listopadzie 2019 roku i w ten sposób wyraził jednocześnie nadzieję na to, że pod jego wodzą popularne „Koguty” zaczną osiągać sukcesy na miarę stawianych przed nimi oczekiwań.

Do tej pory Tottenham nie zdołał jednak w znaczącym stopniu poprawić odnoszonych przez siebie wyników, ale może pochwalić się dotarciem do finału Pucharu Ligi Angielskiej, w którym to zmierzy się z Manchesterem City (25 kwietnia).

Jeżeli piłkarze José Mourinho znajdą w tym spotkaniu sposób na pokonanie „The Citizens”, to sięgnął po raz pierwszy po jakiekolwiek trofeum od sezonu 2007/2008. Wówczas drużyna z Londynu sięgnęła także po Puchar Ligi Angielskiej za sprawą pokonania Chelsea (2:1 po dogrywce).

Do tego czasu Portugalczyk pozostanie zapewne na ławce trenerskiej „Kogutów”, mimo że zaczęto ostatnio spekulować, że może on pożegnać się z piastowanym stanowiskiem ze względu na niezadowalające wyniki osiągane w Premier League.

Dziennikarze „The Athletic” przekonują, że władze Tottenhamu nie zdecydują się zapewne na wykonanie takiego kroku, ponieważ w kontrakcie 58-latka obowiązującym do 30 czerwca 2023 roku nie znalazł się żaden zapis umożliwiający angielskiemu zespołowi rozstanie z Mourinho poprzez wypłatę mu określonego odszkodowania.

Tym samym klub z Londynu, decydując się na ewentualne zerwanie współpracy z byłym opiekunem Porto, Chelsea, Interu Mediolan, Realu Madryt czy Manchesteru United, musiałby mu płacić aż 17 milionów euro rocznie do wygaśnięcia wspomnianego porozumienia - chyba, że Portugalczyk znalazłby wcześniej nową drużynę.

Budowa stadionu oraz wybuch pandemii koronawirusa sprawił, że ewentualne utrzymywanie dwóch szkoleniowców przez „Koguty” stanowiłoby dla nich olbrzymi wydatek, na który nie mogą sobie obecnie pozwolić, jeżeli chcą uniknąć sprzedaży najbardziej wartościowych graczy i jednocześnie sprowadzić do zespołu nowych zawodników.

Tottenham plasuje się obecnie na dziewiątym miejscu w tabeli i traci cztery (sześć w przypadku wygranej West Hamu United) do pozycji gwarantującej udział w Lidze Mistrzów.