Transfer Bruno Fernandesa do Manchesteru United nie dojdzie do skutku?!
2020-01-23 21:11:28; Aktualizacja: 4 lata temuCoraz więcej wskazuje na to, że Bruno Fernandes nie zmieni klubu podczas bieżącego okna transferowego. Manchester United kolejny raz nie doszedł bowiem do porozumienia ze Sportingiem, a na finalizację operacji pozostało raptem osiem dni.
Po znakomitym poprzednim sezonie i podtrzymaniu formy w bieżącej kampanii Manchester United postanowił postawić wszystko na jedną kartę i rozpoczął negocjacje ze Sportingiem. Początkowo rozmowy układały się po myśli obu stron, dlatego też w międzyczasie ustalono z graczem warunki kontraktu indywidualnego.
Wówczas wydawało się, że transfer jest kwestią kilku dni, jednak w praktyce finalizacja operacji okazała się nieco bardziej skomplikowana. Przede wszystkim „Lwy” zaczęły naciskać na Anglików, prosząc o coraz większą kwotę z tytułu przenosin 25-latka, tłumacząc się sporym zadłużeniem ciążącym na klubie z Estádio José Alvalade.
Mając to na uwadze, strony napotkały spory impas, lecz udało się im z nim uporać, zawierając wstępne porozumienie przy kwocie 55 milionów funtów (65 milionów euro). Wtedy nikt nie przypuszczać, że wcześniejsze ustalenia przestaną mieć znaczenie, a stało się tak, gdy „Czerwone Diabły” postanowiły obniżyć swoją ofertę do 42 milionów funtów. Anglicy liczyli zapewne, że tonący brzytwy się chwyci i Portugalczycy zaakceptują również nieco niższą propozycję. Tak się jednak nie stało i jak donosi stacja Sky Sports, w tej chwili rozmowy zostało wstrzymane.Popularne
Nieco inaczej sprawę z kolei przedstawia Goal.com, który donosi, że to Manchester United nie zamierzał spełniać życzenia Sportingu i płacić żądanych 68 milionów funtów (80 milionów euro), dlatego wiceprezes klubu Joel Glazer podjął decyzję o zerwaniu negocjacji.
Wcześniej ekipa z Old Trafford miała oferować 51 milionów funtów (z czego 42,5 miliona funtów stanowiło kwotę podstawową). „Lwy” podeszły jednak do całej sprawy bardzo sceptycznie, kiedy dostrzegły, że wypłata bonusów jest uzależniona od spełnienie mało realnych celów, jak wywalczenie przez ofensywnego pomocnika Złotej Piłki czy wygranie przez „Czerwone Diabły” Premier League. W związku z tym Portugalczycy mieli odrzucić propozycję Anglików.
Abstrahując od tego, która wersja jest prawdziwa, faktem jest, że transfer Bruno Fernandesa zawisł na włosku, a nadużyciem nie powinno być również stwierdzenie, że na ten moment jest on mało prawdopodobny.
25-latek przez ostatnie półtora roku strzelił dla Sportingu 47 goli i zanotował 32 asysty, a to wszystko w 80 występach. Latem jego angażem interesowały się m.in. Tottenham Hotspur i Manchester City.