W tym momencie Katalończycy oferują co najwyżej 12 milionów euro za lewego defensora, natomiast Lewantyńczycy żądają 15 milionów. Zawodnik wydaje się być zdeklarowany - nie chce przedłużyć kończącego się za rok kontraktu z Valencią i oczekuje powrotu do Barcelony, w której się wychował (odszedł w 2005 roku). W związku z tym to właśnie klub kupujący znajduje się w lepszej pozycji negocjacyjnej.
Wiele może się wyjaśnić po powrocie z USA prezydenta Valencii Manuela Llorente. "Nietoperze" rozegrały wczoraj ostatni mecz podczas amerykańskiego tournee i niebawem powrócą do Hiszpanii.