Trener Motoru Lublin wziął odpowiedzialność za ten transfer. „Po części jest to moja porażka”

2025-06-25 23:52:57; Aktualizacja: 5 godzin temu
Trener Motoru Lublin wziął odpowiedzialność za ten transfer. „Po części jest to moja porażka” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Motor Show [YouTube]

Motor Lublin pod koniec maja poinformował o odejściu Antonio Sefera. Rumun podczas wypożyczenia z Hapoelu Beer Szewa, delikatnie mówiąc, nie zawojował Ekstraklasy. Jak przyznał trener Mateusz Stolarski, pod pewnym względem jest to też jego porażka.

Motor Lublin przed drugą częścią minionego sezonu wyruszył na rynek i przeprowadził kilka zimowych transferów. Bardzo ciekawie prezentował się ten z udziałem Antonio Sefera.

Rumuński skrzydłowy przeniósł się na Lubelszczyznę w ramach półrocznego wypożyczenia z Hapoelu Beer Szewa. Rundę jesienną w izraelskim zespole zwieńczył pięcioma trafieniami oraz taką samą liczbą ostatnich podań. Był rezerwowym, ale za to bardzo skutecznym.

Lublinianie zapewnili sobie również opcję wykupu ofensywnie usposobionego zawodnika, lecz na sam koniec z niej nie skorzystali, ponieważ transfer Sefera okazał się dużym niewypałem.

25-latek nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego dowodzonego przez Stolarskiego i ten w pewnym momencie całkowicie odstawił wypożyczonego piłkarza na bok, przez co kibice nie widywali go nawet na ławce rezerwowych. Łącznie dla lubelskiej ekipy rozegrał sześć spotkań i na tym koniec.

Ostatnio w programie „Motor Show” na platformie YouTube trener Stolarski wypowiedział się na temat Sefera i przyznał, że nieudana współpraca z jednokrotnym reprezentantem Rumunii jest po części też jego porażką. Dodał również, że do samego piłkarza nie może on mieć żadnych pretensji.

- Po części jest to moja porażka jako trenera. Bo każdy piłkarz, który od nas odchodzi i każdy członek sztabu, z którego muszę zrezygnować, to też jest moja porażka. Antonio był tutaj sprowadzany po to, aby zostać w tej drużynie, wzmocnić ją i musiałem też ja popełnić błędy, które spowodowały to, że po prostu nie starczyło nam czasu na jego adaptację w tym systemie - przyznał trener Motoru.

- On na pewno bardzo chciał i nie mam mu nic do zarzucenia - dodał.

Sefer po krótkim oraz rozczarowującym epizodzie w Motorze powrócił do Hapoelu, z którym jest związany kontraktem do 30 czerwca 2026 roku.