Trudny debiut trenera Eugena Polańskiego przed własną publicznością w Bundeslidze. Na tablicy wyników było już 0:6...

2025-09-27 20:34:37; Aktualizacja: 33 minuty temu
Trudny debiut trenera Eugena Polańskiego przed własną publicznością w Bundeslidze. Na tablicy wyników było już 0:6... Fot. Patrik Otte / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Eugen Polański tymczasowo zasiada na stanowisku trenera pierwszego zespołu Borussii Mönchengladbach. Zarząd rozważa stałą współpracę, lecz po sobotnim laniu w Bundeslidze może zmienić zdanie. Emerytowany reprezentant Polski doświadczył wysokiej porażki z Eintrachtem Frankfurt.

Urodzonemu w Sosnowcu 39-latkowi przyszło po raz pierwszy wziąć największą jak dotąd odpowiedzialność w karierze szkoleniowej, bo tak należy traktować zarządzanie jedną z bardziej uznanych ekip w niemieckiej elicie.

Od połowy września przejął stery po zwolnionym Gerardo Seoane, otrzymując pewnego rodzaju awans z zespołu rezerw. Borussia rywalizuje na najwyższym poziomie ligowym nieprzerwanie od 18 sezonów i pragnie, aby tak pozostało.

Media z kraju zachodniego sąsiada Polski, między innymi „Kicker” oraz „Sport Bild”, wieszczyły dotąd optymistyczną przyszłość Polańskiemu, pomimo kandydatury legendy Realu Madryt. Z kolei po sobotnim występie jego podopiecznych nietrudno o wniosek, że notowania spadły.

O ile wywalczony przed tygodniem remis na BayArena z Bayerem Leverkusen należy uznać za spory sukces, tak domowy pojedynek z Eintrachtem Frankfurt nie pozostawił większych złudzeń – wręcz mogło skończyć się katastrofą.

Do 47. minuty „Źrebaki” przegrywały już 0:6. Mecz szybko został „zabity”, choć na uwagę zasługuje walka gospodarzy do samego końca o zmniejszenie rozmiarów klęski.

Tak przez niespełna pół godziny przed końcem gwizdkiem sędziego Borussia zdołała zdobyć aż cztery bramki. Z rywalizacji wyszła z twarzą, bo rezultat 4:6 nie prezentuje się już tak drastycznie.

Polańskiemu z pewnością zrobiło się miło, gdy podczas schodzenia do szatni fani z trybun skandowali jego nazwisko. Dla działaczy to sygnał, że szybko kupił on zaufanie kibiców.

Nie zmienia to faktu, że ostatni w tabeli zespół jako jedyny nie odnotował jeszcze zwycięstwa w tej kampanii Bundesligi. Strata do bezpiecznej strefy utrzymuje się na poziomie dwóch punktów.

Przed przerwą na reprezentacje w ramach szóstej kolejki Borussia podejmie jeszcze SC Freiburg.