Trwa passa Łukasza Skorupskiego bez wpuszczonego gola. Czy selekcjoner go doceni?

2023-10-02 09:26:23; Aktualizacja: 1 rok temu
Trwa passa Łukasza Skorupskiego bez wpuszczonego gola. Czy selekcjoner go doceni? Fot. Nicolo Campo / Shutterstock.com
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk Źródło: Transfery.info

W niedzielę Bologna pewnie pokonała 3:0 Empoli, a w bardzo dobrej dyspozycji pozostaje Łukasz Skorupski.

32-latek nie wpuścił bramki już od 428 minut i walnie przyczynia się do udanego startu sezonu w wykonaniu swojej drużyny. W siedmiu meczach zgromadziła ona dziesięć punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Wyróżnia ją zwłaszcza świetna defensywa, ponieważ mniej goli stracił tylko liderujący Inter Mediolan. Polski golkiper zaledwie czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki, a za każdym razem miało to miejsce w trzech pierwszych ligowych potyczkach.

Od czterech meczów Skorupski pozostaje niepokonany. Ostatni raz piłkę z siatki wyciągał w 22. minucie starcia trzeciej kolejki z Cagliari (2:1). Od tego czasu rywale oddali na bramkę zawodnika urodzonego w Zabrzu 12 celnych uderzeń, lecz na wszystkie znalazł on receptę.

W sumie w tym sezonie 32-latek zachował pięć czystych kont, ponieważ jeszcze przed startem rozgrywek ligowych Bologna w 1/32 finału Pucharu Włoch pokonała Cesenę (2:0).

Nie wiadomo jednak, czy ośmiokrotny reprezentant Polski otrzyma powołanie na październikowe zgrupowanie od Michała Probierza. Wszyscy pamiętamy, że po tym, jak Robert Lewandowski powiedział w wywiadzie dla Eleven Sports i Meczyki.pl, że Skorupski skłamał w kwestii premii w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, ten zgłosił kontuzję i na zgrupowaniu się nie pojawił. Mało kto jednak w prawdziwość tych problemów zdrowotnych uwierzył.

Poza tym selekcjoner może też wziąć pod uwagę, że golkiper „Rossoblù” i tak w żadnym meczu prawdopodobnie by nie zagrał, a warto, aby zmiennikami, mającego niepodważalną pozycję Wojciecha Szczęsnego byli młodsi, lepiej rokujący na przyszłość zawodnicy. W szczególności, że na pozycji bramkarza Polacy akurat na brak alternatywy nie narzekają, ponieważ w bardzo dobrej formie znajdują się między innymi: Marcin Bułka czy Kamil Grabara. Obaj urodzili się w roku 1999.