Trwa śledztwo w sprawie śmierci Ekenga. Pierwsze wnioski? Mnóstwo zaniedbań
2016-05-09 22:00:18; Aktualizacja: 8 lat temu Fot. Transfery.info
Minister spraw wewnętrznych Rumunii ujawnił, że ambulans, w którym próbowano uratować Patricka Ekenga, miał wadliwe wyposażenie.
26-latek stracił przytomność podczas ligowego meczu i dwie godziny później zmarł. Podejrzewa się, że powodem zgonu był atak serca. Po śmierci Kameruńczyka FIFPro (związek zawodowy piłkarzy działający przy FIFA) rozpoczął dyskusję na temat niskiego poziomu pierwszej pomocy dla piłkarzy w Rumunii.
Według reprezentanta rządu, w pojazdach medycznych firmy odpowiedzialnej za ambulans w feralnym meczu znaleziono wadliwe sprzęty oraz przeterminowane leki. W związku z tym kompania została ukarana grzywną oraz na co najmniej 30 dni uchylono jej licencję.
Agent zmarłego piłkarza, Hassan Anil Eken, powiedział lokalnym mediom:
- Karetka przyjechała za późno. W okolicy stadionu znajdowały się co prawda aż trzy, ale żadna nie była wyposażona w defibrylator.
Po śmierci Ekenga prokuratura w Bukareszcie wszczęła postępowanie wyjaśniające przyczyny wypadku oraz podważanie jakości pomocy, którą otrzymał.