Tryb transferowy

2012-09-04 08:40:35; Aktualizacja: 12 lat temu
Tryb transferowy Fot. Transfery.info
Źródło: transfery.info

Wrzesień, co ten miesiąc oznacza? Dla większości początek szkoły. W zeszycie nowe bazgroły. Mniej czasu wolnego. Ale dla mnie to koniec okienka transferowego.

Lipiec i sierpień, czyli dwa wakacyjne miesiące, są najważniejszym okresem dla klubowej piłki w ciągu roku na całym świecie. Jeśli przeleżysz ten czas na leżaku lub bedziesz się taplał w basenie, przy okazji popijając drinka z palemką, to możesz przegapić to, czym żyją wszystkie gazety i media sportowe czyli transferami. To słowo ma w sobie coś, co elektryzuje wszystkich kibiców piłkarskich na globie. Kto przyjdzie, kto odejdzie, kto podpisze nowy kontrakt dementując tym samym plotki o jego odejściu, a także kto złoży "transfer request" przekreślając w jednej chwili swoją markę wyrobioną u kibiców wciąż obecnego klubu.
 

Jak ja żyję w czasie tego gorącego okresu? Zmieniam w sobie tryb niczym w telefonie komórkowym, ze zwykłego na transferowy. Jak on działa? Otóż gdy wstanę i odpalę komputer to nie zaczynam od sprawdzenia poczty, czy przeczytania o tym co się dzieje w Polsce i na świecie. Ja po prostu upewniam się czy nie przespałem jakiegoś nowegu ruchu na tej olbrzymiej giełdzie. Gdy idę spać ostatnim co robię jest sprawdzenie ostatnich wpisów na twitterach, czy facebookach. A jak spędzam dzień? Otóż gdy jestem w domu, to komputer jest na chodzie przez cały czas, a w przeglądarce zawsze jest otwartych kilka kart ze stronami, dzięki którym staram się być na bieżąco i nie zagubić się w tym maglu. Gdy przebywam poza miejscem zamieszkania to zawsze mam przy sobie smartphone'a z niewielkim pakietem internetu, który jednak zawsze pozwala mi być w zasięgu wszystkich informacji.
 

Od pewnego czasu znajduję się jeszcze bliżej tego świata, pełnego bezwzględnych agentów próbujących wywalczyć jak największy pieniądze, nie tylko dla swoich klientów, ale także dla siebie. To wszystko dzięki temu, że dostałem angaż od Pawła, czyli redaktora strony transfery.info. Przez to, że mogę pracować tam z grupą innych bardzo zdolnych ludzi, zagłębiłem się jeszcze bardziej w tą bardzo ważną część dyscypliny zwanej piłką nożną, za co mogę jedynie bardzo podziękować. Ludzie, których znam, gdy usłyszeli, że piszę dla tej strony, często zadawali pytania, czy zarabiasz coś na tym, a gdy odpowiadałem, że nie, dalej drążyli temat zastanawiając się po co więc to robię. Wyjaśnienie jest proste: Pieniądze nie są najważniejsze, gdy robisz coś związanego z dyscypliną, którą kochasz, a związek pomiędzy tobą, a piłką nożną rozkwita odkąd pierwszy raz kopnąłeś coś okrągłego. Ja nigdy nie zapomnę swojej pierwszej piłki, czy koszulki, a także szmacianych korkotrampek. Nie przestanę też uprawiać futbolu, ponieważ niczego nie da się zrozumieć, bez wcześniejszego spróbowania i zmierzenia się z tym.
 

Wracając do okienka transferowego to niestety, ale dobiegło ono końca. Nie oznacza to, że życie w piłce nożnej właśnie się skończyło. Wręcz przeciwnie, rozgrywki ligowe już się rozpoczęły, a wiadomo, że im dalej w sezon, tym więcej będziemy wiedzieć na temat formy i postawy zawodników. Wiadomo też, że koniec "Mercato", to nie zakończenie nieskończonej ilości spekulacji. Kto wie, czy Tevez znowu nie uda się na wakacje nie załatwiając sobie wcześniej urlopu i znowu nie będzie wystawiony na listę transferową. Zawsze też może się pojawić opcja zakontraktowania piłkarza bez klubu, który mógłby przydać się drużynie ze słabszą formą. Trzeba pamiętać, że rynek nie śpi, a w klubach piłkarskich nie po to są zatrudniani ludzie na stanowiskach skauta, żeby siedzieć na fotelu i popijać herbatkę. Wbrew pozorom to oni mają do wykonania najwięcej roboty zwiedzając świat w poszukiwaniu piłkarzy, nadających się do zespołu. Jeśli zastanowić się dłużej, to można dojść do wniosku, że ludzie piszący o transferach, są internetowymi skautami. W końcu też przeszukują świat, tyle tylko, że wirtualny i wynajdują wiadomości spełniające wymogi ich wydawcy.
 

Od września znów muszę przestawić swój tryb z transferowego na normalny, a sporą część czasu, który spędzałem śledząc ruchy na rynku piłkarskim, zastąpią mi obowiązki szkolne. Nie sprawi to jednak, że zainteresowanie tym co kocham, czyli piłką nożną, zmaleje. Wręcz przeciwnie. Z każdym rokiem czuję, że o piłce nożnej wiem coraz więcej, ale odczuwam też ogromną chęć ciągłego poszerzania mojej wiedzy na temat tej dyscypliny sportu. Nie zapominam również o kibicowaniu moim ulubionym drużynom, jednak nie zdradzę wam co to za kluby. Zachęcam was jednakże do żywego zainteresowania futbolem, a także do wspierania waszych pupili, gdyż trzeba pamiętać, że sport bez kibiców nie mógłby zaistnieć, a zwłaszcza piłka nożna. Ja staram się interesować piłką nożną przez cały rok tak samo i dbam o to, żeby mój mózg zawsze był najedzony tym pięknym sportem.

Więcej na ten temat: Transfery.info