Tyle potrwa zawieszenie Sandro Tonalego. Sporo go ominie

Świat calcio od kilku tygodni żyje głównie głośną aferą „Scommessopoli”. Jak się okazało, piłkarze na poziomie Serie A korzystali z nielegalnych aplikacji do obstawiania wydarzeń sportowych. W cały proceder ma być uwikłanych nawet kilkunastu zawodników.

Całą sprawę nagłośnił włoski skandalista, Fabrizio Corona. Poinformował on, że aktywne konta bukmacherskie posiadali Nicolò Fagioli, Zaniolo i Sandro Tonali. Samozwańczy dziennikarz przekonuje, że do tego grona należy dołączyć jeszcze Nicolę Zalewskiego.

Fagioli momentalnie przyznał się do winy i przystał na współpracę z prokuraturą federalną. Na podobny ruch, lecz nieco później, zdecydował się Tonali.

Pomocnik Newcastle United przyznał, że w czasie gry dla AC Milanu aktywnie i regularnie obstawiał, nie omijając nawet spotkań własnej drużyny. Co więcej, to właśnie on miał namówić do korzystania z aplikacji Fagiolego.

Tonali musiał liczyć się ze srogą karą. Początkowo włoskie media sugerowały, że ta może wynieść nawet 16 miesięcy. Ostatecznie potrwa znacznie krócej, o czym poinformował Fabrizio Romano.

23-letni bohater letniego transferu do Premier League za ponad 60 milionów euro nie będzie mógł grać przez dziesięć miesięcy. Dodatkowe miesiące będzie musiał poświęcić na działania dotyczące walki z uzależnieniem od hazardu.

Oznacza to, że przegapi Mistrzostwa Europy w Niemczech, które rozpoczną się 14 czerwca. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy reprezentacja Italii zakwalifikuje się na imprezę.

Newcastle wspiera swojego zawodnika, lecz musi teraz odpowiednio zareagować. Klub ze St James' Park planuje załatać lukę po włoskim pomocniku i wytypował do tej roli czterech kandydatów, o czym pisaliśmy więcej TUTAJ.

Tonali od momentu przeprowadzki do Anglii zanotował jedenaście spotkań. Bilans ten nie ulegnie poprawie przez długi czas.