„Tylko ta dwójka prezentuje wysoki poziom”. Wojciech Szczęsny wyróżniony przez legendę Juventusu

Stefano Tacconi, słynna postać Juventusu z lat 80., w rozmowie dla „Sport Week” zaprotestował przeciwko zarządzaniu zespołem przez Massimiliano Allegriego. Stwierdził też, że jedynie Wojciech Szczęsny i Dušan Vlahović dorośli mentalnie do bronienia barw na najwyższym poziomie.

Ekipa 36-krotnego mistrza Italii wydawała się wracać z dalekiej podróży po zawirowaniach ze złamaniem Finansowego Fair Play i afery dopingowej z Paulem Pogbą. Jeszcze pod koniec roku utrzymywał kontakt w wyścigu o Scudetto z Interem Mediolan.

Minęło parę miesięcy, a wysoko stawiana poprzeczka szybko zaczęła opadać. Doskonałe podsumowanie stanowią wyniki osiągane przez drużynę. Jeśli już wygrywa, to zazwyczaj skromnie, jedną bramką.

W ostatnich dziewięciu pojedynkach triumfowała tylko raz. Tak słabe momentum dawno się jej nie przytrafiło.

Tacconi, zdobywca ośmiu trofeów z Juventusem – w tym Pucharu Europy (1984/1985) – dał do zrozumienia, że kompletnie nie poznaje klubu z Allianz Stadium. W szatni nie widzi charakterów, poza dwiema postaciami, które mogłyby pociągnąć zespół w górę.

– Jak oglądam dziś grę „Juve”, mówię sobie: „Ci goście nie daliby rady strzelić gola nawet po trzech godzinach”. Nie podoba mi się, jak Allegri nastawia zespół. Prawdą jest również, że drużynie brakuje prawdziwych mistrzów jak kiedyś. Wyjątek stanowią tylko Vlahović i Szczęsny. Jedynie oni dorośli do wysokiego poziomu godnego Juventusu – ocenił siedmiokrotny reprezentant Włoch.

W miniony weekend Juventus w rozczarowującym stylu przegrał z Lazio po straconej bramce w doliczonej czasy drugiej połowy.

„Stara Dama” zawodzi oczekiwania kibiców, nadal nie potrafiąc zapewnić udziału w następnej edycji Ligi Mistrzów, pomimo braku zaangażowania w europejskich pucharach w trakcie trwających zmagań. Na razie utrzymuje się na trzecim miejscu.

Po porażce z Lazio turyńczycy kontynuują serię czterech meczów bez zwycięstwa.