Uwaga, nadchodzi futbolowe WikiLeaks. Na razie ujawnia transfery Mendesa
2015-10-03 14:58:18; Aktualizacja: 9 lat temuTransfery to jeden z najbardziej pasjonujących elementów współczesnej piłki nożnej. Niektóre z nich są owiane tajemnicą i wielu kibiców z chęcią dowiedziałoby się o nich więcej.
Być może wkrótce będą mieli do tego okazję. Niedawno powstały portal Football Leaks, specjalizuje się bowiem właśnie w ujawnianiu tego, co miało na zawsze pozostać sekretem. Strona prowadzona przez portugalskojęzycznych autorów i utrzymywana na rosyjskich serwerach, wydaje się być sporych rozmiarów przedsięwzięciem. Jak na razie skupia się przede wszystkim na osobie Jorge Mendesa, zwanego "superagentem", ale trudno przewidzieć w jakim kierunku wyewoluuje.
Portal od jakiegoś czasu zamieszcza fotokopie dokumentów dotyczących transferów, zwłaszcza tych, w które zaangażowany był Mendes lub jego rodacy. Choć wyglądają one na autentyczne, to nie ma żadnej gwarancji, iż nie są po prostu wysokiej jakości falsyfikatami.
Przyjmijmy jednak na chwilę, że Football Leaks, podobnie jak jego pierwowzór WikiLeaks, zamieszcza tylko sprawdzone informacje. Wówczas za najbardziej smakowity kąsek uznać należałoby dokument, ujawniający kwotę, jaką AS Monaco zapłaciło Atlético Madryt za Radamela Falcao. Mendes od kilku lat umieszcza swojego podopiecznego w różnych klubach, kierując się raczej motywami finansowymi niż dobrem swojego klienta. Przed kilkoma laty, transfer kolumbijskiego snajpera do klubu z Księstwa był prawdziwym hitem transferowym. Niestety nigdy nie poinformowano, ile klub z Madrytu otrzymał za swojego asa. Spekulowano o kwocie sięgającej 60 milionów euro. Popularne
Czasami rzeczywistość potrafi rozczarować. Jeżeli wierzyć Football Leaks, to Monakijczycy zapłacili za Falcao "zaledwie" 43 miliony euro. Transfer ten był jednak tylko jednym z niewielu, jakie Mednes przeprowadził w ostatnich latach. Czy wkrótce dowiemy się więcej na temat prowizji pobieranych przez "superagenta"? A może ujawnione zostaną kolejne kwoty odstępnego? Możemy tylko czekać i obserwować, czy Football Leaks wywoła w świecie piłki nożnej takie zamieszanie, jak WikiLeaks w świecie polityki.