Valencia z transferem skrzydłowego wewnątrz ligi [OFICJALNIE]

Valencia pozyskała w ramach transferu definitywnego Luisa Rioję z Deportivo Alavés.

Klub z Estadio Mestalla zapłacił gwarantowane 1,5 miliona euro za pozyskanie nominalnego lewego skrzydłowego. „Nietoperze” zobowiązały się ponadto do przelania miliona euro ewentualnych bonusów na konto dotychczasowego pracodawcy zawodnika.

30-latek związał się z Valencią kontraktem obowiązującym do 30 czerwca 2026 roku.

Luis Rioja rozpoczynał swoją przygodę z futbolem w rodzimym CD Cabecense. W wieku 19 lat wstąpił do struktur Realu Madryt, jednak po zaledwie dwunastu miesiącach opuścił stolicę kraju i przeniósł się do Vigo, aby grać w drugim zespole tamtejszej Celty, gdzie uzbierał w sumie 63 spotkań, strzelając siedem goli.

Popularne

Previous

Zadanie wykonane! Tak wygląda ranking UEFA po meczu Jagiellonii Białystok

„Popełniłem błąd, opuszczając FC Barcelonę”

Xabi Alonso osiągnął porozumienie w sprawie odejścia do giganta

To on zastąpi Pawła Wszołka w Legii Warszawa?! Gonçalo Feio ma na niego plan

„Niech go poboli, może zrozumie”. Słowa komentatora Canal+ Sport wzbudziły dyskusje

Legia Warszawa mocno o niego zabiega. Pensja nie stanowi problemu

Gonçalo Feio: To najlepszy piłkarz na swojej pozycji w Ekstraklasie. Radzę się nim nacieszyć

Legia Warszawa i Lech Poznań odrzuciły transfer gwiazdy Ekstraklasy. Największy błąd ostatnich lat?!

Next

W kolejnych latach przywdziewał trykoty Marbelli FC oraz Almeríi. Z tej drugiej w połowie 2019 roku przeprowadził się do Deportivo Alavés. W ekipie z północy kraju spędził pięć następnych sezonów, notując 189 występów, w których zdobył 22 bramki, a także dołożył 17 asyst.

Dorobek pięciu trafień i czterech ostatnich podań na przestrzeni 39 meczów w ramach poprzednich rozgrywek pozwolił mu na zasilenie tego lata szeregów Valencii. Jej trykot po raz pierwszy założył już w piątek, kiedy „Nietoperze” rywalizowały z Celtą Vigo (1:3). Rioja wszedł na boisko z ławki rezerwowych. 

Wcześniej do zespołu Rubéna Barajy zawitali Rafa Mir, Dani Gómez oraz Stole Dimitrievski.