VAR po duńsku, czyli zasada 25 sekund
2020-01-21 11:54:51; Aktualizacja: 4 lata temuW przyszłym sezonie system VAR ma zawitać do duńskiej ekstraklasy, niemniej już teraz wzbudza to spore kontrowersje. Komisja Sędziowska Duńskiej Unii Piłkarskiej zapowiada bowiem, że wideoweryfikacja będzie wykorzystywana średnio co trzy mecze.
Początkowo kibicom trudno było przyzwyczaić się do obecności systemu VAR, jednak w tej chwili trudno właściwie wyobrazić sobie mecz bez udziału arbitrów odpowiedzialnych za obsługę systemu wideoweryfikacji. Oczywiście fani nadal dzielą się na zwolenników korzystania z tego udogodnienia, i tych, którzy najchętniej odesłaliby je do lamusa. Niemniej są na świecie ligi, do których system VAR jeszcze nie dotarł.
Jedną z nich jest duńska ekstraklasa, a konkretnie 3F Superliga, lecz jak zapowiada Michael Johansen, przewodniczący Komisji Sędziowskiej Duńskiej Unii Piłkarskiej, wkrótce się to zmieni. Planowo sędziowie mają uzyskać możliwość korzystania z systemu wideoweryfikacji w sezonie 2020-2021, jednak od razu z góry zaznaczono, że nie będzie to zbyt częsty obrazek podczas spotkań.
– VAR będzie zakłócał przebieg rywalizacji średnio co trzy mecze. To około 25 sekund! – podkreślił Johansen w rozmowie z dziennikiem „Politiken”.Popularne
Ma to zostać osiągnięte m.in. poprzez możliwie jak najkrótszą analizę ewentualnej pozycji spalonej, a sędziowie odpowiadający za obsługę systemu VAR zainterweniują tylko w przypadku popełnienia poważnego błędu.
– Kiedy jako sędzia VAR spędzasz dwie minuty na przeglądaniu zapisu z kamer w celu znalezienia pozycji spalonej mniejszej niż trzy milimetry, wywołujesz w ten sposób uśmiech na twarzy. To staje się wówczas komiczne, ponieważ jest zbyt wiele niepewności – dodał Duńczyk.
Czas pokaże, jak to będzie wyglądało w praktyce. Niemniej już teraz zapowiada się na dość sensowny pomysł wykorzystywania systemu VAR w duńskiej piłce.