Vidal wściekły po odpadnięciu Bayernu. „Szczury!”
2018-05-02 08:56:36; Aktualizacja: 6 lat temuPomocnikowi Bayernu, Arturo Vidalowi, puściły nerwy po tym jak jego drużynie udało się tylko zremisować z Realem Madryt.
We wtorkowy wieczór poznaliśmy pierwszego finalistę tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Real Madryt wykorzystał przewagę z pierwszego meczu i mimo szybko straconej bramki, dwoma odpowiedział Karim Benzema. Później Bawarczyków było już stać tylko na trafienie Jamesa Rodrígueza, lecz to nie wystarczyło do awansu. „Królewscy” meldują się zatem w Kijowie, ale ten fakt wywołał frustrację nie tylko o graczy „die Roten”, którym przyszło zagrać w rewanżowym spotkaniu.
Poczynania swoich kolegów śledził Arturo Vidal, który ze względu na kontuzję nie mógł im pomóc na placu gry. Pomocnik wkłada w każde spotkanie wiele emocji i widać to nawet wtedy, gdy nie może on zagrać. Przed kilkoma tygodniami w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak Vidal nie ukrywał niezadowolenia, kiedy z Ligi Mistrzów po rzucie karnym w doliczonym czasie gry Real wyeliminował jego byłą drużynę, Juventus. Teraz frustracja zdaje się była jeszcze większa.
Chilijczyk wyrzucił z siebie swoje niezadowolenia za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kibice śledzący konta zawodnika mogli zauważyć, jak w trakcie meczu Vidal komentuje wydarzenia na boisku i miał pretensje co do niektórych decyzji arbitra. Po tym jak już było jasne, że to „Los Blancos” awansowali dalej, 30-latek poszedł o krok dalej.Popularne
Zamieścił on zdjęcie ekranu telewizora, na którym akurat pokazywani byli cieszący się piłkarze madrytczyków. Vidal dodał do zdjęcia podpis „ratones”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza tyle co „szczury”, a w Ameryce Południowej nawet „złodzieje”. Do tego pojedynczego słowa piłkarz dodał kilka emoji, podkreślając swoją wściekłość.
Nie od dziś wiadomo, że Vidalowi szczególnie zależy na wygraniu Ligi Mistrzów. W 2015 roku miał taką szansę jeszcze w barwach Juventusu, ale jego zespół przegrał wtedy w finale z Barceloną. W najbliższym oknie transferowym pomocnik przeniósł się do Bayernu i jak sam przyznał, zdecydował się na ten ruch, by mieć większe szanse na triumf w tych elitarnych rozgrywkach. Od tamtej pory Bawarczykom nie udało się jednak jeszcze zakwalifikować do finału.
Tymczasem Real będzie miał szansę wygrać Ligę Mistrzów już trzeci raz z rzędu. W finale melduje się z kolei już czwarty raz w ciągu pięciu lat (wszystkie wygrane).