Villarreal ma na głowie sporo problemów. Po odejściu Unaia Emery'ego do Aston Villi forma zespołu z Estadio La Cerámica zauważalnie podupadła. Przywrócić go na dobre tory postara się zatrudniony w listopadzie Marcelino.
Ceniony w ojczyźnie szkoleniowiec przez resztę sezonu będzie sobie radził bez Bena Breretona Díaza.
24-latek to spore rozczarowanie, patrząc na oczekiwania, jakie wzbudzał wśród kibiców „Żółtej łodzi podwodnej”. Na Półwysep Iberyjski trafiał przecież reprezentant Chile, który błyszczał w wymagającej Championship.
Dwie ostatnie kampanie ligowa gwiazda Blackburn okrasiła łącznie 36 trafieniami.
Świetne liczby uczyniły Díaza z naprawdę łakomy kąsek na rynku. Jego atrakcyjność podbijał fakt, iż był on dostępny na zasadzie wolnego transferu.
W Villarrealu 24-latek zawiódł na całej linii - na przestrzeni 20 spotkań nie potrafił odnaleźć drogi do bramki. W tych rozgrywkach swojego dorobku w hiszpańskim klubie już nie poprawi.
Relevo.com informuje, że urodzony w Anglii napastnik trafi na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca 2024 roku do Sheffield United. Co ważne, w umowie nie znajdzie się opcja wykupu.
Przed Breretonem Díazem testy medyczne, po których podpisze kontrakt. Stempel na całej transakcji w postaci popularnego „Here we go” postawił już Fabrizio Romano.
Sheffield United po 20. kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w Premier League z dorobkiem dziewięciu punktów na koncie.