Wayne Rooney z apelem w sprawie Jude'a Bellinghama

Jude Bellingham latem zaliczył przeprowadzkę z Borussii Dortmund do Realu Madryt.

Zaledwie 20-letni zawodnik wszedł do hiszpańskiego zespołu nawet nie tyle z drzwiami, co jeszcze z całą ich futryną - w dziesięciu meczach zaliczył dziesięć trafień, a dołożył do tego trzy asysty.

Wyśmienita forma pomocnika skłoniła do wypowiedzi nowego trenera Birmingham City, którego Bellingham jest wychowankiem, czyli Wayne'a Rooneya.

- Jude ma potencjał, aby być jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, jeśli będzie kontynuował swoją drogę. Musimy go naprawdę wspierać, bo w moich oczach jest on przyszłym kapitanem Anglii. Jestem pod wrażeniem tego, jak sobie radzi, jak mówi, jaki jest na boisku. Ma tylko 20 lat, a już zachowuje się jak lider. Musimy go chronić i o niego dbać dla dobra przyszłości Anglii - wypowiedział się o pomocniku niczym o dobru narodowym, 120-krotny reprezentant Anglii.

- To trudne dla młodego gracza, gdy masz spadek formy lub problemy poza boiskiem, trudno jest oczyścić głowę z tych wszystkich myśli. Jest w Realu Madryt. Jeden zły mecz i ludzie mogą być przeciwko tobie. Wielka presja wywierana jest również w Anglii, więc ważne jest, aby czuł wsparcie bliskich. Jest w życiowej formie, ale jeśli nagle zacznie gorzej grać, to nie zabijmy go, a stańmy za nim i bądźmy razem z nim – zaapelował 37-latek.

- To zdarza się wszystkim zawodnikom i przydarzy się Jude'owi. Widzieliśmy to także z Marcusem [Rashfordem] i Raheemem [Sterlingiem]. - zwrócił uwagę trener Birmingham City.

- Ma 20 lat, ale prawdopodobnie ma karierę 24/25-latka, bo rozegrał już tak dużo spotkań. Najważniejszą rzeczą dla niego jest, by nadal cieszył się futbolem - zakończył Rooney.

37-latek szansę do debiutu w roli trenera zespołu Krystiana Bielika będzie miał już jutro, kiedy to zmierzy się z Middlesbrough. Co ciekawe, naprzeciwko Rooneya stanie jego kolega z czasów gry w Manchesterze United, czyli Michael Carrick, który jest opiekunem drużyny z Riverside Stadium.