Wenger wróci na Emirates Stadium jako rywal?! „Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa!”
2018-04-26 09:29:07; Aktualizacja: 6 lat temuArsène Wenger stwierdził, że nie zamierza rezygnować z trenowania po zakończeniu przygody z Arsenalem.
Kilka dni temu na oficjalnej stronie Arsenalu zamieszczone zostało oświadczenie, w którym poinformowano, że Francuz nie wypełni swojego kontraktu, który miał trwać do połowy 2019 roku. Od tamtej pory media zintensyfikowały spekulacje na temat potencjalnych następców menedżera, ale także typuje się dalsze ruchy samego szkoleniowca.
Wiadomo, że Wenger znajduje się na celowniku wielu klubów, ale otrzymuje też propozycje niekoniecznie związane z trenowaniem. Na stanowisku dyrektorskim widzi go choćby Paris Saint-Germain, a w swoich strukturach mogą go zechcieć FIFA czy UEFA. Sam menedżer zdaje się jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na ławce trenerskiej.
- Mam nadzieję, że to nie są moje ostatnie mecze w europejskich pucharach. Moim celem jest dalsze trenowanie w Europie - powiedział w rozmowie z dziennikarzami przed spotkaniem półfinału Ligi Europy przeciwko Atlético Madryt.Popularne
- Nie miałem żadnych przerw w trenowaniu już od 35 lat. Przyjrzyjcie się, w moim przypadku urlop po prostu nie istnieje. Nie mam pojęcia jak bardzo jestem uzależniony od futbolu. Jestem jak ktoś, kto gra w rosyjską ruletkę każdego tygodnia i nagle nie miałby przy sobie pistoletu. Ja dopiero przekonam się, jak bardzo mi go brakuje.
- Tutaj zawsze żyje się ekstremalnymi sytuacjami. Gdy zaczynałem w wieku 33 lat, myślałem, że nigdy nie przetrwam w tym zawodzie, ale z czasem uczysz się panować nad swoimi emocjami. Nigdy nie możesz być pewien, czy postępujesz właściwie. Dla mnie to byłoby surrealistyczne, gdybym po prostu nie pracował. Na ten moment jednak pracuję.
Wenger następnie stwierdził, że nie planuje robić sobie dłuższej przerwy po rozstaniu z Arsenalem. Ponownie skomentował też sprawę swojego następcy, tym razem nie wymieniał jednak nazwisk (we wcześniejszych wywiadach Francuz wskazał na swoich potencjalnych następców Patricka Vieirę, a później Luisa Enrique).
- Roczna przerwa? To długi czas, 365 dni.
- Mój następca? Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze. Nie poświęcasz 22 lat swojego życia jakiejś sprawie, żeby po prostu odejść i liczyć, że to wszystko upadnie. Może jeśli masz wielkie ego w wieku 40 lat, możesz myśleć, że świat bez ciebie nie ma jak funkcjonować. W moim wieku zaczynasz rozumieć, że świat kręci się dalej i masz nadzieję, że będzie stawał się lepszy.
- Ten zespół ma jakość. Dwa lata temu zajęliśmy drugie miejsce w lidze. W zeszłym roku mieliśmy 75 punktów, wygraliśmy FA Cup i Tarczę Wspólnoty. Sięgnęliśmy też finału Pucharu Ligi i półfinału Ligi Europy. Jestem przekonany, że z dwoma czy trzema wzmocnieniami ta drużyna może walczyć o mistrzostwo. A przecież jest wielu kandydatów. Na zewnątrz jest zielono, mamy piękne drzewa, piękną trawę. Żadnych zanieczyszczeń. Do czasu, jak zacznie się konferencja prasowa.