Wesley Fofana: To największy klub na świecie i zawsze marzyłem o tym, żeby kiedyś w nim zagrać

2021-09-12 22:59:25; Aktualizacja: 3 lata temu
Wesley Fofana: To największy klub na świecie i zawsze marzyłem o tym, żeby kiedyś w nim zagrać Fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Oh My Goal - France

Wyceniany na 40 milionów euro środkowy obrońca Leicester City Wesley Fofana wyznał, że marzy o grze dla Realu Madryt. Niedawno w podobnych słowach wypowiadał się o Marsylii.

20-letni Francuz o malijskich korzeniach leczy obecnie bardzo groźną kontuzję, której nabawił się podczas przedsezonowego sparingu. Fer Nino z Villarrealu zaatakował go wtedy w sposób na tyle brutalny, że Fofana wróci na boisku zapewne dopiero w 2022 roku. Pierwszy sezon spędzony na Wyspach Brytyjskich po transferze z Saint-Étienne był jednak w jego wykonaniu na tyle dobry, że o piłkarza pytał Real Madryt.

– Zainteresowanie Realu? Jestem zaszczycony. To największy klub na świecie i zawsze marzyłem o tym, żeby kiedyś w nim zagrać –  powiedział środkowy obrońca, który wyrażał też duże zadowolenie z faktu trafienia do „Królewskich” swojego przyjaciela Eduardo Camavingi.

Wicemistrzowie Hiszpanii mieli rozważać sprowadzenie piłkarza Leicester w momencie, w którym ważyły się losy podpisania kontraktu z Davidem Alabą. Ostatecznie postawiono jednak na doświadczonego Austriaka. Potem temat Fofany wrócił po odejściu z klubu Raphaëla Varane'a. Mający go zastąpić rodak mimo młodego wieku rozegrał 28 meczów dla Leicester. Jest również podstawowym obrońcą francuskiej reprezentacji U-21.

Real Madryt to jednak nie jedyny klub, o którym śni 20-latek urodzony w Marsylii. Tym drugim jest właśnie tamtejszy Olympique.

– Gra na Vélodrome zawsze będzie moim marzeniem. Nie wiem, jak potoczy się moja kariera, nie mogę tego wiedzieć. Wiem jednak, że zawsze będę pragnął grać dla Marsylii, bo to moje miasto i mój klub, któremu kibicowałem jako dzieciak i kibicuję nadal. Kiedy oglądam mecze Olympique'u, zachowuje się jak prawdziwy fan. Krzyczę, śpiewam. Wiele dzieli jednak to, czego chcę, a to co może się stać, więc zobaczymy.

Niewykluczone, że Wesley Fofana spełni kiedyś oba swoja marzenia.