Wiadomo, co dolega gwieździe Rakowa Częstochowa. Marek Papszun pochwalił też polskiego zawodnika
2025-10-03 07:40:44; Aktualizacja: 2 godziny temu
Raków Częstochowa w bardzo dobrym stylu pokonał Universitateę Craiova 2:0. Nie wszystko jednak wyszło idealnie, bo przedwcześnie boisko z powodu urazu musiał opuścić Ivi López. Z drugiej strony laurkę za porządny występ otrzymał Karol Struski.
„Medaliki” rolę gospodarza nie sprawują przy Limanowej, a w Sosnowcu, podobnie jak to miało miejsce dwa lata temu. Obiekt Rakowa wciąż nie spełnia wymagań licencyjnych UEFA, przez co będą musieli wybierać się w podróż o niespełna 80 kilometrów w kierunku południa Polski.
To boisko mocno im sprzyjało. Przez większość rywalizacji rywal był zepchnięty do przysłowiowego parteru. W efekcie wicemistrzowie kraju odnieśli zwycięstwo 2:0 po trafieniach Tomasza Pieńki i Oskara Repki.
Najgorszy do wyobrażenia moment nastąpił w 22. minucie. Gry nie mógł kontynuować Ivi López. Hiszpana musiał zastąpić Lamine Diaby-Fadiga. Co konkretnie dolega ofensywnemu pomocnikowi?Popularne
– Na pewno trapi go uraz mięśnia dwugłowego. Zobaczymy, co będzie dalej. Musimy zrobić diagnostykę. Wtedy będziemy wiedzieć coś więcej na ten temat – ujawnił trener Marek Papszun.
López ma skłonności do odnoszenia kontuzji. Nie tak dawno doszedł do siebie po dolegliwościach związanych z kolanem.
Z lepszych wieści z perspektywy kbiców i sztab szkoleniowy Rakowa cieszy znacznie lepsza postawa Karola Struskiego. Jednokrotny reprezentant „Biało-Czerwonych” wskoczył do podstawowego składu po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Na przestrzeni 75 minut zaliczył asystę.
– Nie jest prosto wejść po tak długiej przerwie żadnemu dobremu zawodnikowi, natomiast był do tego przygotowywany fizycznie i mentalnie. Każdy zawodnik jest dla nas ważny, nawet jeśli do wczoraj był poza kadrą. Zdajemy sobie sprawę, że w różnych momentach mogą być bezcenni, tak jak teraz Karol – chwalił Papszun.
Przed przerwą na kadry narodowe częstochowianie zmierzą się jeszcze z Motorem Lublin.