Widzew Łódź poszedł na grubo. Tego klub z Ekstraklasy nigdy wcześniej dla transferu nie zrobił
2025-09-09 15:58:12; Aktualizacja: 6 godzin temu
Kibice obawiali się, że jeszcze może coś pójść nie tak, ale ostatecznie w Deadline Day Widzew Łódź sfinalizował transfer Andiego Zeqiriego. To największy ruch w historii czterokrotnego mistrza kraju. Imponuje także styl, w jakim operacja doszła do skutku - relacjonuje Piotr Koźmiński z Goal.pl.
Andi Zeqiri jeszcze stosunkowo niedawno pukał do bram Premier League. Gdy w 2020 roku za cztery miliony euro trafiał do Brighton & Hove Albion, wydawało się, że przed nim naprawdę duża kariera.
26-letni napastnik nie odnalazł się ostatecznie w Anglii. Solidnie prezentował się natomiast w lidze szwajcarskiej i belgijskiej. Przed nim zupełnie nowe wyzwanie.
Reprezentant Szwajcarii dołączył do Widzewa. Od początku było jasne, że łodzianie zapłacą za niego rekordowe pieniądze. Ile dokładnie?Popularne
Zdaniem Piotra Koźmińskiego Robert Dobrzycki i spółka zbili ostatecznie cenę z trzech do równo dwóch milionów euro. Gent natomiast zapewnił sobie procent od kolejnego transferu z udziałem snajpera, który prawdopodobnie wynosi 20 procent.
Dziennikarz Goal.pl zwraca uwagę, że właściciel „Czerwono-Biało-Czerwonych” posłał po gracza z kosowskimi korzeniami prywatny samolot. To się w polskiej piłce nie zdarza.
„Wydaje się, że jest to pierwszy piłkarz w historii Ekstraklasy, po którego klub wysłał prywatny samolot” - napisał Koźmiński.
Z rozmachem zaprezentowano również nowy nabytek. Sesja fotograficzna odbyła się w Pałacu Rodziny Poznańskich, co wcześniej klub musiał uzgodnić z Muzeum Miasta Łodzi.
26-latka już niebawem będziemy mogli zobaczyć w akcji. 14 września Widzew podejmie w ramach ósmej kolejki Ekstraklasy Arkę Gdynia.