Wisła Kraków grała o dwóch zawodników więcej i wymęczyła awans w Pucharze Polski

Środa to dzień, w którym rozgrywane są mecze w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Do ciekawej potyczki doszło pod Wawelem, gdzie miejscowa Wisła Kraków rywalizowała z Puszczą Niepołomice.

Patrząc na ligowe poczynania obu tych ekip, lepiej do tej pory prezentowali się goście, którzy są liderami zaplecza Ekstraklasy i stawiano ich zatem w roli faworyta. Gospodarzy jednak nie należało lekceważyć.

To właśnie podopieczni Radosława Sobolewskiego wyszli na prowadzenie jako pierwsi, a to zasługa Momo Cissé. Wypożyczony z VfB Stuttgart do Polski skrzydłowy trafił do siatki w 31. minucie.

Przed przerwą Puszcza zdołała jedna wyrównać po bramce Huberta Tomalskiego i oba zespoły schodziły do szatni przy stanie 1-1.

W drugiej części tej rywalizacji okazje były, ale żadna z drużyn nie była w stanie przechylić szali na swoją korzyść, dlatego niezbędna do wyłonienia triumfatora okazała się dogrywka.

W nią lepiej weszła Wisła Kraków, która strzeliła gola w 103. minucie, a bohaterem został Ángel Rodado. Hiszpan wykorzystał dogranie swojego rodaka, Luisa Fernándeza.

Później sytuacja boiskowa się zaogniła, a arbiter pokazał dwie czerwone kartki przyjezdnym. Najpierw z gry wykluczony został Jakub Serafin, a później Tomasz Wojcinowicz.

Kiedy wydawało się, że Wisła awansuje do 1/8 finału, w doliczonym czasie dogrywki wyrównał Adam Kramarz.

Doszło zatem do serii jedenastek, a w niej lepsza okazała się Wisła Kraków, która dzięki temu zapewniła sobie awans do 1/8 finału Pucharu Polski.