Wisła Kraków. Hyballa ocenia Ekstraklasę: Większość stawia na fizyczność, a nie na styl gry
2020-12-10 20:39:56; Aktualizacja: 4 lata temu
Trener Wisły Kraków, Peter Hyballa, udzielił TVP Sport wywiadu, w którym poruszył kilka ciekawych kwestii.
Słaba postawa ekipy „Białej Gwiazdy” w pierwszej fazie sezonu spowodowała, że z posadą trenera pierwszej drużyny pożegnał się Artur Skowronek. Jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Peter Hyballa. Jest to niezwykle ciekawa kandydatura, szeroko komentowana w polskich mediach.
- Pod względem fizycznym na pewno musimy robić większą liczbę sprintów, zwiększyć intensywność gry. To problem wielu klubów, nie tylko Wisły. Musimy wykonywać więcej sprintów, więcej podań w wolne strefy, więcej gegenpressingu, dośrodkowań, strzałów i tego typu kwestii. Lista rzeczy do poprawy – tak, abyśmy mogli grać według mojej filozofii – jest naprawdę długa - przyznał.Popularne
Hyballa od kilku dni przygląda się nie tylko swojej drużynie, ale też innym zespołom Ekstraklasy.
- Jest tu sporo piłkarzy z niezłymi umiejętnościami, ale większość drużyn stawia na fizyczność, a mniej na styl gry. Cracovia gra w wyjątkowy sposób. To nie mój styl – długa piłka, fizyczność, wysocy gracze... Wiele drużyn stawia na grę z kontry. Ekstraklasa to niezła liga, fajne miejsce na pierwszy krok dla utalentowanych piłkarzy, a jest tu takich niemało - dodaje.
Niemiecki szkoleniowiec odniósł się także do niecodziennej sytuacji, z którą musi stykać się pod Wawelem, a więc współpracą z Jakubem Błaszczykowskim, który jest zarówno właścicielem klubu, jak i piłkarzem.
- Kuba to fajny człowiek, który przez lata zgromadził duże doświadczenie i zapracował na wielkie uznanie. Dziś jest moim graczem. Jeśli na treningu popełni błąd, to mu o tym powiem. Jeśli zrobi coś dobrze, to go pochwalę. Mamy normalne relacje trener – zawodnik. Gdy spotykam się z Kubą jako współwłaścicielem klubu, nasze relacje się zmieniają. Udaje nam się to sprawnie rozdzielać - twierdzi.
45-latkowi zadano również tradycyjne pytanie związane z nauką języka polskiego.
- Chcę nauczyć się polskiego, ale do książek siądę dopiero w przyszłym roku. Na razie nie ma na to czasu - zakończył.
Drużyna Hyballi stoi teraz przed nie lada sprawdzianem. W najbliższej kolejce zmierzy się bowiem u siebie z liderem, a więc warszawską Legią.