Wisła Kraków. Jarosław Królewski: To dla nas teraz kluczowe
2023-04-04 12:21:53; Aktualizacja: 1 rok temuPrezes Jarosław Królewski wypowiedział się w magazynie poświęconym zapleczu Ekstraklasy na kanale Meczyki.pl na temat sytuacji panującej w Wiśle Kraków.
Dzięki temu powróciła na ścieżkę zmierzającą do wywalczenia bezpośredniego awansu do Ekstraklasy i na obecną chwilę traci tylko punkt do drugiego Ruchu Chorzów.
Prezes Jarosław Królewski nie popada jednak w huraoptymizm, ponieważ sezon jeszcze trwa i wszystko może się zdarzyć, co pokazała runda jesienna. Rozpoczęła się ona także udanie dla Wisły Kraków, a potem skończyła dla niej fatalnie.Popularne
- Na pewno nikt z nas nie spodziewał się, że w tej trochę niespodziewanej i nieprzewidywalnej lidze uda nam się tak stabilnie punktować, przynajmniej w tych pierwszych siedmiu meczach. Myślę jednak, że nie należy tutaj mylić pewności siebie z pewnego rodzaju jakością. Ta pokora musi pozostać w zawodnikach, żeby te spotkania dalej wygrywać - zaczął przedstawiciel Wisły Kraków.
- Zimą skupiliśmy się na załataniu widocznych problemów i gdzie brakowało nam jakości. Myślę, że w pewnym aspekcie udało nam się dobrać piłkarzy z odpowiednią jakością oraz charakterem. Na razie funkcjonuje to bardzo dobrze, ale też najważniejsze mecze są dopiero przed nami. Ostateczny wynik poznamy w czerwcu. Nic innego nie ma dla nas znaczenia - kontynuował.
- Kwestie finansowe wykonanych ruchów w połowie sezonu nie wpłynęło znacząco na zmianę budżetu. Dlatego uważam, że osoby mówiące, że Wisła Kraków poszła va banque się mylą. Jestem tym zaskoczony, bo bałem się, że to odchylenie od naszej struktury finansowej będzie dużo większe, ale na to chwilę jest bardzo minimalne. Nowa struktura związana z zatrudnieniem piłkarzy nie jest czymś, co będzie klub obciążać, wręcz przeciwnie te transfery są dobrymi inwestycjami - dodał.
- Myślę, że dobrze i trafnie określone są wszystkie nasze wyzwania. Dla nas kluczowe jest to, żeby utrzymać stabilność, jeśli chodzi o formę - i psychiczną, i fizyczną. Presja jest częścią życia sportowców. W tym miejscu robi się różnicę i to jest część wykonywanego zawodu przez piłkarzy. Ewentualna gra w barażach będzie dla nas dużym wyzwaniem i ogromny stres, bo o wszystkim zadecydują dwa spotkania, a różne rzeczy mogą się wydarzyć - kontuzja czy kartka. Staramy się zrobić wszystko, żeby tego uniknąć. Dlatego cieszę się, że los jest w naszych rękach powiedział Królewski.
Prezes „Białej Gwiazdy” zapewnił także, że Radosław Sobolewski może być spokojny o zachowanie posady, nawet w przypadku poniesienia fiaska związanego z wywalczeniem powrotu do Ekstraklasy.
- Kiedy zostałem prezesem, to już na samym początku złożyłem deklarację, że jeśli będę w klubie, to niezależnie od tego, czy awansujemy, czy nie, będę ostatnim, który będzie chciał go zwalniać. Wierzę w Radosława Sobolewskiego. Oczywiście wiemy, jak jest z deklaracjami, ale ja jestem mimo wszystko bardzo stabilnie emocjonalny w tych tematach - stwierdził działacz.
Następnie zabrał głos na temat sytuacji Luis Fernández oraz Jakuba Błaszczykowskiego.
- Luis Fernández udowadnia, że jest liderem w szatni. Myśli o kolegach. Jest osobą, która ciągnie tę drużynę nawet w trudnych momentach. Jestem z nim i jego agentem w dobrych stosunkach. Wiemy, co chce osiągnąć jako piłkarz - finansowo i sportowo. Znamy jego wymagania i ambicje. Skupiamy się na tym, żeby Wisła awansowała, bo to jeden z kroków, żeby został z nami - powiedział Królewski.
- Mega go podziwiam, że wraca po tylu kontuzjach, że jest w stanie to dźwignąć. Będzie dodatkowym wzmocnieniem, a wiemy, że kwestia mentalna będzie dla nas istotna. Wielu kolegów docenia to, że może z nim grać i dzielić szatnię - dodał na temat byłego reprezentanta Polski.