Wisła Kraków ma kłopot. Bez tego transferu może być ciężko o Ekstraklasę

2024-12-07 14:11:57; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Wisła Kraków ma kłopot. Bez tego transferu może być ciężko o Ekstraklasę Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków dwukrotnie w minionym tygodniu mierzyła się z Polonią Warszawa: najpierw w Pucharze Polski, a później na zapleczu Ekstraklasy. Oba te starcia padły łupem zespołu ze stolicy. Jaki płynie z tego wniosek? Jeśli pod Wawelem chcą awansować, to potrzeba stabilizacji i wzmocnień. Fani domagają się świeżej krwi na prawej obronie.

Wisła Kraków pod wodzą Mariusza Jopa wyraźnie odżyła. Zespół, który jeszcze niedawno wydawał się pogrążony w chaosie, dziś włączył się do walki o powrót do Ekstraklasy. Zmiana trenera, która w drugiej połowie września wstrząsnęła zarówno ekspertami, jak i kibicami, okazuje się ruchem, który przynosi pozytywne efekty. 46-latek, zastępując Kazimierza Moskala, dał drużynie nowe życie. „Biała Gwiazda”, z zaległym meczem w zanadrzu, zajmuje obecnie szóstą pozycję w tabeli.

Jednak, mimo że przyszłość wydaje się obiecująca, pewne mankamenty rzucają cień na grę drużyny. Jednym z kluczowych problemów pozostaje obsada prawej obrony. Tam mamy wprawdzie Bartosza Jarocha oraz Dawida Szota, lecz żaden z nich nie gwarantuje określonej stabilizacji. Pokazał to zresztą ostatni tydzień i dwie porażki przeciwko Polonii Warszawa. Z tego powodu fani domagają się nowych twarzy.

Teraz zadanie przed działaczami - władze Wisły muszą podjąć decyzję, czy chcą postawić na rozwój obecnych zawodników, czy nie lepiej zainwestować w nowe nazwisko, które podniesie jakość gry już teraz. Opcja druga wydaje się bardziej prawdopodobna, zwłaszcza jeśli Jarosław Królewski otwarcie mówi o powrocie do Ekstraklasy. To wymaga nie tylko solidnej gry, ale też czegoś ekstra, co pozwoli uniknąć kolejnych perturbacji w kluczowej fazie sezonu.

Transfer prawego obrońcy mógłby przynieść dodatkowe korzyści. Po pierwsze, zwiększyłby presję na Jarochu czy Szocie, a po drugie, wprowadziłby alternatywę dla trenera. Jop w tej chwili ma bowiem związane ręce.

Obie opcje, które obecnie ma trener może i mają doświadczenie na zapleczu, lecz przytrafiają im się proste błędy. Szkoleniowiec dał pozytywny impuls w postaci poprawy wyników - teraz potrzebuje wsparcia swoich przełożonych. Wszystko po to, by dostosować zespół pod swoją koncepcję.

Wisła Kraków zagra jeszcze jeden mecz w tym roku. W przyszłym tygodniu podejmie u siebie w zaległym starciu Miedź Legnica. Pierwszy gwizdek zaplanowano na 21:00.