Wisła Kraków ma nowego Luisa Fernándeza? „Ciężka praca popłaca”

Wisła Kraków przełamała się w spektakularny sposób, pokonując Arkę Gdynia 5:1. Swój najlepszy mecz w barwach „Białej Gwiazdy” rozegrał Ángel Rodado.

Kibice zespołu ze stolicy Małopolski nie mieli w tym sezonie zbyt wiele powodów do radości. Przed szóstą kolejką ligową Wisła Kraków wygrała zaledwie raz i to w dodatku z beniaminkiem. Od trzech spotkań nie zdobyła z kolei trzech punktów.

Cała sytuacja odbiła się oczywiście na pozycji trenera, Radosława Sobolewskiego. Rada nadzorcza klubu ma wkrótce zdecydować o jego przyszłości.

Mecz z Arką Gdynia na pewno utrudni osąd władzom. „Biała Gwiazda” rozgromiła rywala z Trójmiasta aż 5:1.

Bezsprzecznie bohaterem niedzielnego spotkania był Ángel Rodado. Od momentu odejścia Luisa Fernándeza to właśnie na nim skupiają się nadzieje kibiców.

26-latek zaprezentował się fantastycznie, zdobywając hat-tricka. Z uśmiechem na twarzy udzielił więc wywiadu.

- Wiemy, że początek tego sezonu był dla wszystkich w Wiśle trudny, ale wreszcie mogliśmy dać naszym kibicom wielką wygraną, bo tak trzeba patrzeć na ten wynik. Myślę, że po tym, co zagraliśmy w tym meczu, po prostu na to zasłużyliśmy - zaczął napastnik z Palma de Mallorca w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

- Mamy cztery dni na regenerację. Musimy być gotowi na kolejną wojnę. Bo trzeba sobie powiedzieć szczerze, że dla nas każdy mecz w tej lidze jest jak wojna!

- Na to pracujemy, żeby wygrywać każdy mecz. Tydzień po tygodniu. Czasami się to nie udaje, ale naprawdę się nie poddajemy. I nie poddamy się nigdy. Ciężka praca popłaca. Właśnie dzięki niej wygraliśmy w taki sposób mecz z Arką.