Wisła Kraków: Yaw Yeboah pożądany na rynku, ale kibice mogą spać spokojnie

2021-09-01 12:32:27; Aktualizacja: 3 lata temu
Wisła Kraków: Yaw Yeboah pożądany na rynku, ale kibice mogą spać spokojnie Fot. Wisła Kraków
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Jak udało nam się ustalić, Yaw Yeboah budzi w tej chwili zainteresowanie klubów tureckich, ale szanse na jego odejście z Wisły Kraków nie są duże.

Wisła Kraków od początku tego sezonu jest jedną z rewelacji rozgrywek Ekstraklasy. Po sześciu kolejkach plasuje się w ligowej tabeli na wysokim trzecim miejscu.

Dobra postawa 13-krotnych mistrzów Polski u progu bieżących rozgrywek to w dużej mierze zasługa nowego trenera Adriána Guľi, ale też i poszczególnych nazwisk. W tym miejscu na szczególne wyróżnienie zasługuje Yaw Yeboah.

Ghańczyk, który swoją postawą w Wiśle Kraków zapracował na powołanie do reprezentacji Ghany, jest jednym z liderów drużyny, a jego indywidualna akcja - zakończona oczywiście bramką, w starciu przeciwko Górnikowi Łęczna, to hit internetu.

Nie może dziwić zatem fakt, że fani „Białej Gwiazdy” zastanawiają się, czy 24-latek spędzi ten sezon, ba, rundę jesienną pod Wawelem, czy też jeszcze we wrześniu wyfrunie do jednego z zagranicznych klubów. Jak wygląda na ten moment sytuacja? Postanowiliśmy sprawdzić.

W połowie sierpnia z otoczeniem gracza kontaktowali się przedstawiciele jednego z czołowych włoskich klubów. Tu w grę miałby wchodzić wykup i wypożyczenie do zespołów z dołu tabeli bądź Serie B. Zabrakło jednak konkretów i sprawa bardzo szybko się rozmyła. Interesował się też nim też przedstawiciel zaplecza LaLigi.

Kto zatem pozostał na placu boju? W tej chwili właściwie głównie mówi się tylko o klubach tureckich. To zresztą żadne novum, bo jeszcze w zimie mało atrakcyjną ofertę złożył Hatayspor.

Teraz poza tym klubem mówi się też o Altay, czyli klubie, do którego niedawno z Wisły Kraków trafił Mateusz Lis. Beniaminek musiałby jednak wyłożyć grubo ponad milion euro i wydaje się, że tu również szanse są raczej nikłe.

Poza tymi podmiotami w grę wchodzi jeszcze jeden zespół z górnej części tabeli. Zamknięcie okna transferowego nad Bosforem jest datowane na 8 września.

Wydaje się zatem, że jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to Yeboah co najmniej do stycznia pozostanie w Krakowie. Potencjalni nabywcy z mocniejszych lig chcą się mu niewątpliwie przyjrzeć pod kątem wahań formy, bo w poprzednim sezonie miał z tym kłopot.

Pozostanie w Ekstraklasie co najmniej do zimy i trenowanie pod okiem Adriána Guľi to zresztą dobry ruch z punktu widzenia samego skrzydłowego.

Urodzony w Akrze zawodnik zdążył rozegrać już w tym sezonie sześć spotkań. W tym czasie strzelił trzy gole i zanotował asystę.

Kontrakt wiąże go z Wisłą Kraków do 30 czerwca 2023 roku.