Wisła Kraków: Zdeněk Ondrášek bez owijania w bawełnę po spadku z Ekstraklasy
2022-05-16 07:40:31; Aktualizacja: 2 lata temuNapastnik Wisły Kraków Zdeněk Ondrášek dobitnie podkreślił po spełnieniu najczarniejszego scenariusza, że brak charakteru i ducha walki zepchnął jego zespół w piłkarską przepaść.
Choć losy utrzymania w Ekstraklasie nie leżały w rękach „Białej Gwiazdy”, to wydawało się, że na ostateczne rozstrzygnięcie losów rywalizacji poczekamy do ostatniej kolejki. Do podtrzymania nadziei konieczne było zwycięstwo z Radomiakiem Radom.
Do początku drugiej połowy wszystko szło zgodnie z planem. Ekipa Jerzego Brzęczka prowadziła 2:0, jednak pokrótce zaczęła tracić kontrolę nad meczem. Klasyczny hat-trick Karola Angielskiego i pieczęć Dawida Abramowicza spowodowały, że klub ze stolicy Małopolski nie liczy się już w walce o przetrwanie.
W najlepszym wypadku Wisła skończy tegoroczną kampanię na 16. miejscu, tracąc obecnie cztery oczka do Śląska Wrocław.Popularne
Na gorąco po meczu sytuację swojej drużyny w wywiadzie dla TVP Sport skomentował Zdeněk Ondrášek, który ubolewał nad ogólną postawą zespołu w rundzie wiosennej.
– To wstyd dla każdego z nas. Nikt nie wierzył, że spadniemy, ale bez walki i charakteru nie da się utrzymać w Ekstraklasie – skwitował Czech.
– Jeśli wygrywasz jeden mecz w rundzie, nie możesz myśleć o pucharach. Nie wiem, co się będzie teraz działo, ale zrobię wszystko, by Wisła wróciła tam, gdzie powinna być, czyli do Ekstraklasy. Droga jednak będzie bardzo trudna.
Po raz pierwszy w XXI wieku klub przy Reymonta doświadczył tak ogromnego upokorzenia. Zespół ostatnio rywalizował na zapleczu Ekstraklasy w sezonie 1995/1996.
– Myślę, ze to gorszy dzień niż czarny. Chciałbym powiedzieć kibicom wiele rzeczy, ale najważniejsze są podziękowania. Za wsparcie, które nam dawali w domu i na wyjeździe. Ty bardziej wstyd, że spadamy, skoro mieliśmy dwunastego zawodnika – dodał.
Ondrášek powrócił do Wisły po trzech latach rozłąki, przenosząc się z Tromsø IL. W 13 spotkaniach zanotował dwa trafienia.
Co ciekawe, napastnika zabrakło tylko w jednym spotkaniu ligowym - w zwycięskim starciu z Górnikiem Zabrze (4:1) przed własną publicznością.