Wisła Kraków znowu zawodzi... Dwie bramki w doliczonym czasie gry [WIDEO]

2024-04-23 22:32:46; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Wisła Kraków znowu zawodzi... Dwie bramki w doliczonym czasie gry [WIDEO] Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków zremisowała (1:1) wyjazdowe spotkanie z Resovią Rzeszów, strzelając oraz tracąc bramkę w samej końcówce meczu. Ligowa sytuacja krakowskiego zespołu robi się coraz mniej ciekawa.

Podopieczni Alberta Rudé co prawda awansowali do wielkiego finału Pucharu Polski, gdzie zmierzą się z Pogonią Szczecin, lecz jednocześnie zaczęli łapać widoczną zniżkę formy na ligowym froncie.

Wyjazdowe spotkanie z walczącą o utrzymanie Resovią Rzeszów było dla Wisły Kraków świetną okazją na przełamanie. Z tego też powodu Krakowianie od pierwszych minut ruszyli do ataku, by jak najszybciej wyjść na prowadzenie.

Swoich strzeleckich szans szukał między innymi Dejvi Bregu, lecz finalnie piłka po jego uderzeniach nie znalazła drogi do bramki Resovii.

Po pierwszych piętnastu minutach spotkanie w Rzeszowie zrobiło się coraz bardziej wyrównane. Gra gospodarzy zaczęła nabierać większych rumieńców, czego efektem była klarowna sytuacja Marcina Urynowicza. Po jego strzale udanie interweniował Joseph Colley.

W dalszych fragmentach pierwszej odsłony meczu obie drużyny starały się o zdobycie otwierającego trafienia, lecz ta sztuka nie udała się żadnej z nich. Do przerwy mieliśmy zatem bezbramkowy remis.

Podopieczni trenera Rudé drugą połowę rozpoczęli w wyśmienity dla siebie sposób, tworząc dwie sytuacje, które zdecydowanie powinny zakończyć się bramkami. Tak się jednak nie stało, bowiem zarówno Ángel Rodado jak i Colley fatalnie spudłowali.

Gospodarze z Rzeszowa swoją najlepszą okazję wykreowali w 80. minucie spotkania. Wówczas futbolówka posłana z rzutu rożnego niefortunnie minęła zawodników Wisły i naprawdę bardzo mało zabrakło, by skorzystał z tego Mateusz Bondarenko, któremu ostatecznie nie udało się przeciąć piłki.

Zarówno Resovia jak i Wisła do ostatnich minut walczyły o zdobycie trzech punktów. Brakowało jednak skuteczności. W samej końcówce meczu stuprocentową sytuację zmarnował Rodado.

Wisła nie zamierzała jednak się poddawać. Krakowianie w doliczonym czasie gry dopięli swego za sprawą Rodado, który wykorzystał dośrodkowanie w pole karne i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W tym momencie stało się jednak coś kompletnie szalonego. Podrażnieni gospodarze po straconym golu od razu rzucili się do ofensywy, czego efektem było wyrównujące trafienie w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Wówczas cenny punkt dla Resovii w świetnym stylu uratował Maciej Górski, ustalając tym samym końcowy rezultat spotkania.

Wtorkowy remis (1:1) sprawił, że zespół z Krakowa uplasował się na piątym miejscu w tabeli ze stratą dziesięciu punktów do liderującej Lechii Gdańsk. Kluczowym aspektem jest jednak fakt, iż praktycznie cała czołówka ma rozegrany jeden mecz mniej.