Temat Superligi znowu wrócił na tapet. Niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał działania FIFA i UEFA blokujące powstanie nowych rozgrywek za niezgodne z prawem.
W teorii otworzyło to furtkę dla projektu, który od lat forsuje prezes Realu Madryt, Florentino Pérez.
Rzeczywistość okazała się jedna inna. Sportowe podmioty lawinowo wyrażały swoje negatywne podejście do Superligi, wykluczając udział w całym przedsięwzięciu.
„Nie” powiedziały dwa zespoły z Manchesteru, Chelsea, Arsenal, Liverpool, Tottenham, Bayern Monachium, Inter Mediolan, AC Milan czy Paris Saint-Germain. Swojego komunikaty nie opublikowały Juventus i Napoli.
Obydwie ekipy przejawiają zainteresowanie kontrowersyjną inicjatywą. Prezydent mistrzów Italii otwarcie przyznał, że UEFA nie powinna posiadać monopolu na międzynarodowe rozgrywki.
Włoska Federacja Piłki Nożnej (FIGC) zamierza stanowczo podejść do tematu.
Na ostatniej Radzie Federalnej w grudniu, która odbyła się w zeszłym tygodniu, zatwierdziła system licencjonowania rejestracji, począwszy od sezonu 2024/2025, z nowymi kryteriami.
Jak donosi Calcio e Finanza, wszystkie kluby z Serie A będą musiały złożyć „pisemne zobowiązanie, że nie będą brać udziału w rozgrywkach nieorganizowanych przez prywatne stowarzyszenia nieuznawane przez FIFA, UEFA i FIGC”.
Warunek ten będzie niezbędny, aby uzyskać zgodę na licencję na przyszły sezon. W tym sensie jest to prawdziwa „klauzula Anty-Superliga”. Zespoły muszą przedstawić zobowiązanie wobec federacji do 4 czerwca 2024 roku.