Bramkarz numer jeden reprezentacji Polski ostatnio trafiał na czołówki włoskiej prasy przez kiks, jakiego dopuścił się w trakcie ligowego meczu z Sassuolo. W efekcie Federeico Gatti zaliczył samobójcze trafienie, pozbawiające „Starą Damę” jakichkolwiek szans na wywiezienie choćby jednego punktu.
***
„Maślane ręce” Wojciecha Szczęsnego. Co za błąd Polaka [WIDEO]
***
Parę dni po boiskowym incydencie dziennik z Italii powrócił do wątku z udziałem 33-latka. Pojawia się coraz więcej głosów, jakoby zarząd nadal nie podważał kwestii umiejętności golkipera przez pryzmat europejskiego formatu. Większy ciężar gatunkowy stanowią jednak przyczyny ekonomiczne.
33-latek ma ważny kontrakt do końca czerwca 2025 roku. Na liście płac widnieje jako jeden z najlepiej zarabiających zawodników „Juve” (6,5 miliona euro za sezon). Przy negocjacjach prowadzących do przedłużenia współpracy o kolejny sezon i braku angażu w rozgrywkach międzynarodowych, działacze oczekują znacznej redukcji pensji, robiąc miejsce dla konkretnego następcy.
Mowa o Donnarummie, który spędza sen z powiek świty ze stolicy Piemontu.
Gracz drużyny narodowej Italii wypełnia kontrakt w Paris Saint-Germain, lecz poza krajowymi sukcesami nie może przebić sufitu. Ponoć pozostaje on otwarty na powrót do ojczyzny.
Pytanie tylko, jak wyjdą negocjacje w kwestii ustalenia warunków ekonomicznych. „Gigi” inkasuje za rok pobytu na Parc des Princes 12 milionów euro z bonusami za osiągnięcia boiskowe. Wówczas konieczne może okazać się wystawienie na sprzedaż Szczęsnego i pozostawienie Mattii Perina w roli rezerwowego.
Zapewne z biegiem czasu doświadczymy kolejnych doniesień. Na razie Polak pozostaje numerem jeden między słupkami, co potwierdził trener Massimiliano Allegri.
W najbliższym spotkaniu ligowym (26 września) Juventus zagra o trzy punkty z Lecce.