Wojciech Szczęsny: To była pierwsza osoba, która do mnie zadzwoniła z FC Barcelony

2024-10-02 15:25:28; Aktualizacja: 17 sekund temu
Wojciech Szczęsny: To była pierwsza osoba, która do mnie zadzwoniła z FC Barcelony Fot. FC Barcelona
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: FC Barcelona

Wojciech Szczęsny formalnie stał się nowym zawodnikiem FC Barcelony. Polak, który miesiąc temu ogłosił zakończenie kariery, teraz wraca do futbolu i zasilił szeregi zespołu prowadzonego przez Hansiego Flicka. Zaraz po oficjalnej parafce udzielił wywiadu, w którym wyznał, że jako pierwszy odezwał się do niego Robert Lewandowski.

FC Barcelona od ponad tygodnia zachodziła w głowę, co zrobić z kontuzją Marca-André ter Stegena. Przy okazji starcia katalońskiego klubu z Villarrealem Niemiec niefortunnie upadł na murawę i zerwał ścięgno rzepki. Oznacza to, że w tym sezonie na boisku go już raczej nie ujrzymy.

To spowodowało, że Joan Laporta i jego świta na czele z Deco, musieli zastanowić się, kim go zastąpić. W kadrze jest wprawdzie Iñaki Peña, ale on nie gwarantuje określonej jakości. Natychmiast zaczęto dyskutować na temat Wojciecha Szczęsnego.

Polak, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował Juventus, pod koniec sierpnia ogłosił, że ze względu na brak intrygujących go ofert, zawiesza buty na kołek. Jego absencja trwała jednak tylko nieco ponad miesiąc.

Wszystko wydarzyło się bardzo szybko i na początku tego tygodnia 84-krotny reprezentant kraju przeszedł testy medyczne, natomiast we wtorek obejrzał mecz Ligi Mistrzów z BSC Young Boys. W środę z kolei parafował umowę.

Na jej mocy będzie piłkarzem katalońskiego klubu do 30 czerwca 2025 roku.

Okazuje się, że wielki wkład w ten transfer miał jego kolega i gwiazdor wicemistrza Hiszpanii, Robert Lewandowski. Bramkarz opowiedział o tym w rozmowie z oficjalnymi mediami.

- Robert Lewandowski to pierwsza osoba, która do mnie zadzwoniła w tej sprawie. Zapytał mnie, czy jest w ogóle możliwe, by coś takiego mogło się wydarzyć. Odegrał w tej sprawie ważną rolę, ponieważ przekonał mnie do pomysłu - stwierdził 34-latek.