Wrocławskie Centrum Sportu staje się komedią. Nikt nic nie wie, a ręka rękę myję
2024-10-02 23:38:42; Aktualizacja: 1 miesiąc temuTemat Wrocławskiego Centrum Sportu zbadał dziennikarz iGol.pl Piotr Potępa. Informacje, do których dotarł, nie wróżą dobrze.
Wrocławskie Centrum Sportu to projekt hucznie zapowiadany już od trzech lat. Miano przeznaczyć na niego 100 milionów złotych, a znaczna kwota miała zostać pokryta przez ministerstwo sportu.
11 boisk piłkarskich, w tym jedno zadaszone, Szkoła Mistrzostwa Sportowego z internatem, skatepark, siłownia, place zabaw, boiska do siatkówki i koszykówki i miejsca do rekreacji dla mieszkańców Wrocławia - takie udogodnienia miały się w nim znaleźć.
Od wielu miesięcy dużo głośniej jest w kontekście inwestycji nie o jej postępach, a o tym, czy w ogóle powstanie. Temat zbadał nie po raz pierwszy już Piotr Potępa z redakcji iGol.pl i wnioski, które można wysnuć, na pewno nie wróżą dobrze.Popularne
Potępa najpierw poprosił miasto o udzielenie informacji publicznej w temacie i odpowiedzi na zadane przez niego pytania. Najpierw Departament Spraw Społecznych odparł, że nie posiada dostępu do takowych informacji i skierował Potępę do Śląska Wrocław. Później Dyrektor Biura Sportu i Rekreacji, Piotr Mazur, osobiście napisał, że takie informacje powinno posiadać Młodzieżowe Centrum Sportu Wrocław.
Potępa złożył więc wniosek najpierw w klubie i otrzymał odpowiedź, że Śląsk Wrocław nie jest prawnie upoważniony do przekazywania informacji. Dziennikarz złożył więc kolejny wniosek, tym razem Młodzieżowego Centrum Sportu Wrocław. Oto, jaką odpowiedź otrzymał:
„Młodzieżowe Centrum Sportu Wrocław oraz WKS Śląsk Wrocław S.A. są obecnie na etapie załatwiania odpowiednich formalności dotyczących wspólnej odpowiedzialności za budowę Wrocławskiego Centrum Sportu. Proces jest złożony i jeszcze się nie zakończył. Na ten moment, adresatem prośby o informację publiczną jest beneficjent dotacji ministerialnej, czyli WKS Śląsk Wrocław”.
Wnioski niestety nasuwają się same.