Real Madryt latem będzie potrzebował solidnych wzmocnień. Sprawę zdaje sobie z tego prezydent mistrza Hiszpanii Florentino Perez, który ma ogromne ambicje, a tyczą się one rywalizacji o wszystkie możliwe trofea.
Carlo Ancelotti w tym sezonie raczej nie dostarczy mu mistrzostwa Hiszpanii, co należy traktować w kategoriach porażki.
Nie ma jednak wątpliwości, że Włoch stanął w ostatnich miesiącach przed trudnym zadaniem zarządzania wąską kadrą. W jakimś stopniu trzeba go pochwalić, bo przecież „Królewscy” awansowali już do półfinału Ligi Mistrzów.
Jeśli jednak Perez dobrze życzy swojemu pracownikowi, to musi dostarczyć mu narzędzia do pracy i tak powinno się stać latem.
Kto wie, czy Real Madryt nie zainteresuje się wschodzącą gwiazdą Premier League, Moisésem Caicedo. Ekwadorczyk to jedno z odkryć mundialu w Katarze.
21-latek w ostatnich dniach udzielił wywiadu dla „Carrusel Americano”, gdzie stwierdził, że przeprowadzka na Estadio Santiago Bernabéu to jego marzenie.
- Lubię Real Madryt, a gra dla tej ekipy zawsze była moim marzeniem. Radzę sobie teraz naprawdę nieźle, więc dlatego mam nie marzyć. Być może któregoś dnia tam trafię i wspólnie wygramy Ligę Mistrzów - zastanawia się Caicedo.
- Jeśli chcę tam trafić, to potrzeba tytanicznej pracy. Teraz jestem graczem Brightonu i jedyne co mogę, to grać tutaj i robić wszystko, co najlepsze dla tego klubu, zanim odejdę - dodał.
Moisés Caicedo w ostatnich miesiącach nie narzekał na brak chętnych. Mówiono o nim w kontekście takich ekip jak Chelsea, Arsenal oraz Liverpool.
W tym sezonie rozegrał łącznie 33 spotkania, a jego dorobek to gol i asysta.