Wymiana cios za cios w meczu Borussii Dortmund z FC Barceloną. Goście górą dzięki superrezerwowemu [WIDEO]

2024-12-11 23:11:20; Aktualizacja: 1 godzina temu
Wymiana cios za cios w meczu Borussii Dortmund z FC Barceloną. Goście górą dzięki superrezerwowemu [WIDEO] Fot. German Parga - FC Barcelona
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Borussia Dortmund przegrała z FC Barceloną w ramach jednego z hitowych spotkań szóstej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Trzy razy na prowadzenie wychodzili goście za sprawą Raphinhi oraz dwukrotnie Ferrana Torresa. Dublet dla gospodarzy ustrzelił Serhou Guirassy.

Przed tym na faworyta wskazywano „Dumę Katalonii”, która mimo wahań formy w ostatnich tygodniach dysponuje znacznie większym potencjałem w kreowaniu akcji ofensywnych dzięki implementowanej filozofii Hansiego Flicka. Tabela tego jednak do końca nie odzwierciedlała. Obie drużyny przed tą serią gier plasowały się w czołowej ósemce, mając tyle samo punktów.

Od początku goście nastawiali się na kontrolę w posiadaniu piłki i ten plan realizowali. Borussia starała się z kolei mocno przeszkadzać, stosując pressing jeszcze na połowie przeciwnika. Defensorom Hansiego Flicka trudno było na początku oddychać, ale szybko zniechęcili oni domowników do agresywnych podejść w celu odbioru piłki.

Liderzy LaLigi potrafili od początku stworzyć sobie kilka sytuacji. Jednej z dogodnych nie sfinalizował Raphinha po doskonałym podaniu zewnętrzną częścią stopy od Lamine Yamala. 17-latek rozgrywał swój 15. mecz w elitarnym turnieju.

To właśnie rewelacyjny skrzydłowy był najbardziej aktywny ze wszystkich zawodników na boisku. Dobrze na prawym skrzydle współpracował z Julesem Koundé, a do 33. minuty oddał cztery strzały. Przy dwóch próbach zmusił do interwencji dobrze dysponowanego Gregora Kobela.

Pod koniec pierwszej odsłony przypomniało o sobie BVB. Serhou Guirassy strzałem głową próbował pokonać Iñakiego Peñę, ale ten popisał się kapitalną interwencją. Tak czy inaczej, gol Gwinejczyka nie zostałby uznany po zasygnalizowanym spalonym przez asystenta liniowego. Do gwizdka sygnalizującego zejście do szatni na przerwę Barça wyraźnie przejmowała inicjatywę i tylko szwajcarski golkiper utrzymywał przedstawicieli Bundesligi w grze.

Wraz ze startem drugiej odsłony to Borussia usypiała Barcelonę. Wydawało się nawet, że to jej w udziale przypadło otworzenie rezultatu. Bramka zdobyta w 50. minucie nie została jednak uznanego przez spalonego. W budowie akcji linię złamał Marcel Sabitzer.

To się zemściło chwilę później. Raphinhi udało się jednak wymazać z pamięci niepowodzenie i zdobyć bramkę w drugiej części spotkania. Doskonałym zagraniem znalazł go Dani Olmo. Strzelec gola znalazł się w sytuacji sam na sam z Kobelem. Zamiast wybrać podanie do Yamala, zdecydował się na egoistyczne rozwiązanie, co również się opłaciło.

Po kilku minutach gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania. Przewinienia na Serhou Guirassym dopuścił się Pau Cubarsí. Poszkodowany pewnie wykorzystał przyznany rzut karny.

Show w ostatnim kwadransie skradł jednak Ferran Torres. Rezerwowy napastnik, który w 71. minucie zmienił bezbarwnego w tym meczu Roberta Lewandowskiego, strzelił dwa gole, zapewniając tym samym cenne zwycięstwo. W międzyczasie drugie trafienie dołożył Gwinejczyk Guriassy, lecz finalnie to okazało się za mało, aby urwać punkt.

Po ostatnim gwizdku FC Barcelona po raz pierwszy uplasowała się tak wysoko w tabeli, bo aż na pozycji wicelidera z 15 punktami. Borussia wypadła poza strefę TOP 8, ale i tak może czuć się niemal pewna udziału w barażach o awans do najlepszej szesnastki.