"Wymüllerowani" - Niemcy gromią Portugalczyków

2014-06-16 20:36:38; Aktualizacja: 10 lat temu
"Wymüllerowani" - Niemcy gromią Portugalczyków Fot. Transfery.info
Maciej Zaremba
Maciej Zaremba Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Niemiec zdemolowała Portugalię 4:0 i udanie rozpoczęła zmagania na tegorocznym Mundialu. Co ciekawe dla kadry naszych zachodnich sąsiadów był to setny mecz w historii ich występów na MŚ.

To miał być hit. Przez wielu uznawany za najlepszego piłkarza świata Cristiano Ronaldo miał wraz z kolegami powstrzymać jednego z głównych faworytów turnieju. Wszyscy oczekiwali wielkiego spotkania i wyrównanego boju. Tak jednak nie było, a Niemcy dosłownie zniszczyli piłkarzy Paulo Bento.
 
O tym, że Niemcy posiadają nieprawdopodobnie silną kadrę wiemy od dawna. Forma piłkarzy Löwa przed Mistrzostwami Świata była jednak duża niewiadomą. Spotkanie z silną i niebezpieczną Portugalią miało dać odpowiedź kibicom i dziennikarzom na pytanie w jakim miejscu są Niemcy. Jaka ona jest? Dla fanów niemieckiej kadry na pewno pozytywna. Ale oni do takich startów na pewno już się przyzwyczaili.
 
 
Jeśli Neymar, Arjen Robben, Robin van Persie, czy Karim Benzema byli bardzo szczęsliwi po zdobyciu dwóch bramek w pierwszej kolejce to co ma powiedzieć Thomas Müller. Piłkarz Bayernu Monachium strzelił trzy bramki i jest samotnym liderem w klasyfikacji strzelców MŚ. Czyżby szykowała się powtórka sprzed czterech lat?
 
 
 
A tutaj jeszcze bramka "Typowego Müllera":
 
 
Cichym bohaterem meczu okazał się też Toni Kroos. Środkowy pomocnik niemieckiej drużyny znakomicie rozrzucał piłki i co najważniejsze bardzo celnie. Ciekawe, czy działacze Bayernu Monachium po kilku kolejnych takich występach swojego piłkarza nie pomyślą, aby wreszcie przedstawić mu satysfakcjonującą ofertę nowego kontraktu.
 

Kilka dni przed meczem Lukas Podolski obiecał fanom, że jeśli Niemcy wygrają to postara się zrobić selfie z kanclerz Angelą Merkel. Piłkarz Arsenalu obietnicy dotrzymał..


 
Portugalczycy, którzy swoimi ostatnimi występami na dużych imprezach zasłużyli na pokładanie w nich sporych nadziei, zawiedli na całej linii. I nie jest to wyłącznie zasługa gry większości spotkania ze stratą jednego piłkarza, gdyż Niemcy kontrolowali przebieg meczu jeszcze przed wyrzuceniem z boiska Pepe. Portugalia wyszła na to spotkanie bez większej wiary i zaangażowania, co bezlitośnie obnażyli skrupulatni rywale. Na domiar wszystkiego, przedwcześnie z boiska musiał zejść Fábio Coentrão, dołączając tym samym do Hugo Almeidy. Przed kolejnym meczem, na który "Selecção" wyjdą z nożem na gardle, Paolo Bento będzie miał z pewnością spory ból głowy.
 
Zdecydowanie nie był to najlepszy mecz w karierze reprezentacyjnej Pepe. Do indywidualnego błędu przy drugiej bramce dla Niemców, dorzucił głupią czerwoną kartkę po spięciu z Müllerem. Portugalczyk znów dał się poznać ze swojej gorszej strony. Kiedy wydawało się, że podobne zachowania ma już dawno za sobą, stoper Realu Madryt w bezmyślny sposób osłabił swoją drużynę.
 
 
Ronaldo, poza dwoma próbami, był w pierwszej części niewidoczny. Niewiele zmieniło się także w drugich 45 minutach. Parę zrywów i trzy rzuty wolne, z czego tylko jeden zmusił Neuera do większego wysiłku. Kapitan Portugalii być może nie miał zbyt wielu szans do błyśnięcia, ale od najlepszego piłkarza poprzedniego roku należałoby wymagać czegoś więcej. Niemieckie media oceniły Ronaldo na "6", czyli poniżej krytyki.

Portugalię czeka teraz mecz o wszystko ze Stanami Zjednoczonymi. Brak zwycięstwa z Amerykanami może oznaczać dla Ronaldo i spółki odpadnięcie z turnieju. Niemcy z kolei mogą ze spokojem przygotowywać się do potyczki z Ghaną.

AUTORZY: Jakub Kulczycki i Maciej Zaremba