Wyprzedaż: Tevez za 20 milionów funtów

Tak jak można się było spodziewać, Manchester City za wszelką cenę będzie dążył do pozbycia się Carlosa Teveza już w zimowym oknie transferowym. Kwota, jakiej oczekuje angielski klub za argentyńskiego napastnik(...)

Tak jak można się było spodziewać, Manchester City za wszelką cenę będzie dążył do pozbycia się Carlosa Teveza już w zimowym oknie transferowym. Kwota, jakiej oczekuje angielski klub za argentyńskiego napastnika, spadła już do 20 milionów funtów. Tyle miałoby wystarczyć do wykupienia jego potencjalnego następcy Robina Van Persiego z Arsenalu, oczywiście pod warunkiem, że Holender nie przedłuży umowy z "Kanonierami".

Na razie właściciele "The Citizens" będą dążyli do wyciszenia sytuacji, gdyż chcą uniknąć prawnej batalii z zawodnikiem, który zaprzecza temu, że odmówił wejścia na boisko w meczu z Bayernem Monachium. A takowa batalia z pewnością odbyłaby się, gdyby zwolnić buntownika dyscyplinarnie. Byłoby to jednak ze szkodą finansową dla klubu z racji braku kwoty transferowej i najpewniej w drodze sądowej zakończyłoby się wypłatą odszkodowania.

Na razie działa City mogą ukarać, w końcu jednak nadal swojego pracownika, grzywną w wysokości sześciotygodniowej pensji, czyli aż 1,2 miliona funtów. Tego rodzaju karę musiałoby potem jeszcze zaakceptować Stowarzyszenie Profesjonalnych Piłkarzy (Professional Footballers’ Association). Tevez miał zapewnić, że w czasie rozpatrywania sprawy przez City, czyli około dwóch tygodni, nie opuści Wysp Brytyjskich na rzecz Argentyny.

W ostatnich miesiącach chimeryczny piłkarz wielokrotnie podróżował do Buenos Aires, jednak tym razem nie ma takiej potrzeby - nie dostał powołania do kadry, gdyż Alex Sabella zakwestionował stan formy fizycznej 27-latka.

Swojego reprezentacyjnego i klubowego kolegę poparł natomiast Pablo Zabaleta, siedzący zresztą obok niego na ławce rezerwowych City podczas feralnego spotkania Ligi Mistrzów.

- Musimy spróbować pomóc Carlosowi. On był naprawdę ważnym zawodnikiem dla nas w ostatnich dwóch latach, ale może w tym sezonie miałby więcej spotkań na ławce. Czasami jest to trudne, a tym bardziej dla napastników, którzy muszą grać, muszą strzelać, muszą czuć pewność. Powinniśmy zaakceptować, że czasem siedzimy na ławce, ale też patrzeć na zespół - powiedział Zabaleta.