Xavi bierze sprawy w swoje ręce. Osobiście chce przekonać prezydenta Al-Sadd, by puścił go do FC Barcelony

2021-11-04 13:42:17; Aktualizacja: 3 lata temu
Xavi bierze sprawy w swoje ręce. Osobiście chce przekonać prezydenta Al-Sadd, by puścił go do FC Barcelony Fot. Al-Sadd
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Sport

Xavi Hernández chce uniknąć niepotrzebnej zwłoki i zamierza osobiście przekonać Mohamada bin Khalifę al Thaniego, prezydenta Al-Sadd, by ten pozwolił mu na odejście do FC Barcelony - informuje Sport.es.

Choć wydawało się, że mimo obowiązującego kontraktu przenosiny Xaviego na Camp Nou są jedynie kwestią dopełnienia formalności, między klubami pojawił się znaczący zgrzyt. Prezydent FC Barcelony Joan Laporta zbagatelizował prośbę kierownictwa Al-Sadd, które chciało spotkać się z nim osobiście, przez co Katarczycy bardziej postawili się w negocjacjach.

Na środowych rozmowach pojawili się jedynie wiceprezydent „Blaugrany”, Rafael Yuste, oraz dyrektor do spraw piłkarskich Mateu Alemany. Na spotkaniu osobiście zjawił się Xavi, a towarzyszył mu jego brat i reprezentant jego interesów, Òscar Hernández. Ostatecznie nie przyszedł jednak Mohamad al Thani, który na ten moment trzyma się planu zatrzymania szkoleniowca w kluczowym etapie sezonu.

Xaviemu udało się ustalić warunki współpracy z Barceloną, dlatego teraz dogadać muszą się jeszcze kluby. Problem w tym, że Laporta ani myśli osobiście wybierać się do Dohy, a al Thaniemu zależało na spotkaniu właśnie z nim.

W obliczu impasu sprawy w swoje ręce postanowił wziąć sam szkoleniowiec. Xavi umówił się z szejkiem i postara się przekonać go, by ten pozwolił mu na odejście. Nie będzie to łatwe, lecz najbliższe dwa dni powinny być kluczowe. W optymistycznym wariancie porozumienie może zostać osiągnięte nawet w piątek.

Al-Sadd miało zażądać od FC Barcelony pięć milionów euro za oddanie Xaviego, którego kontrakt obowiązuje jeszcze przez dwa sezony. Wcześniej poproszono również o rozegranie meczu towarzyskiego między zespołami, działacze „Barçy” liczą jednak, że sparing będzie jedynym warunkiem przeprowadzki trenera, stąd też dodatkowe komplikacje.