Xavi gotowy na Barcelonę Już planuje transfery i wymienia konkretne nazwiska!
2020-03-29 19:28:55; Aktualizacja: 4 lata temuXavi zdradził w rozmowie z „La Vanguardia”, że dojrzał już do objęcia posady szkoleniowca Barcelony i ma nawet konkretny plan na dokonanie wzmocnień zespołu.
40-latek był nie tak dawno przymierzany przez władze „Dumy Katalonii” do zastąpienia na ławce trenerskiej Ernesto Valverde. Hiszpan nie ukrywał nawet tego faktu, ale po odbyciu rozmów z wysłannikami kluby zdecydował się odrzucić ich zaloty, ponieważ nie był w tamtym momencie gotowy na przejęcie ekipy z Camp Nou.
Przedstawiciele Barcelony musieli pogodzić się z decyzją podjętą przez swojego legendarnego piłkarza i niedługo później postanowili mianować na wspomniane stanowisko Quique Setiéna.
Aktualny mistrz Hiszpanii nie poprawił jednak w znaczący sposób osiąganych wyników pod wodzą byłego opiekuna Betisu i dlatego w mediach zaczęły pojawiać się spekulacje na temat jego ewentualnego zwolnienia po zakończeniu sezonu.Popularne
Na realizację takiego scenariusza zdaje się liczyć Xavi, który przyznał w rozmowie z „La Vanguardia”, że jest gotowy do przejęcie Barcelony od początku nowych rozgrywek.
- Jestem pewien, że chciałbym wrócić do Barcelony.Może kilka lat temu mogłem czuć przed tym pewien respekt. Teraz poznałem i zasmakowałem pracy w roli trenera, dlatego uważam, że mógłbym dać coś od siebie graczom - powiedział szkoleniowiec Al-Sadd.
- Pragnę też wyjaśnić, że widzę siebie w projekcie, który startuje od zera. Chce mieć pełny wpływ na podejmowanie decyzji - zaznaczył 40-latek, który już zaczął sobie wyobrażać pracę w klubie i nawet pokusił się o wymienienie paru celów transferowych, które chciałby zrealizować.
- Na pewno chciałbym współpracować z ludźmi, którym bym ufał i oczekiwałbym z ich strony lojalności. W szatni nie mogą znajdować się toksyczne jednostki - uważa Xavi.
- W mojej opinii obecny skład Barcelony jest ponadprzeciętny. Klub ma najlepszego bramkarza na świecie. Jordi Alba nie ma sobie równych na lewej stronie defensywy. W środku obrony rządzi Piqué. Przed nim jest Sergio Busquets. Żaden defensywny pomocnik nie gra jak on. No i Leo Messi, najlepszy najlepszy piłkarz świata. Do tego grona warto dodać też Frenkie'ego de Jonga i Arthura, którzy mogą w klubie odnosić sukcesy przez najbliższą dekadę - przekonywał Hiszpan.
- Kogo bym pozyskał? Skrzydłowych. Choćby Neymara, ale nie wiem czy pasowałbym charakterologicznie, ale jeśli chodzi o względy czysto piłkarskie, nie mam co do niego żadnych wątpliwości. To byłby spektakularny transfer. Barcelonie brakuje skrzydłowych, takich jak ma choćby Bayern. Nie potrzebowałbym ich zbyt wielu. Wystarczyłby Jadon Sancho i Serge Gnabry - zakończyła legenda „Dumy Katalonii”.