Xavi o krok od Barcelony?!

Jak informują katarskie media, zatrudnienie Xaviego przez Barcelonę może być już na ostatniej prostej.

Według Khaleda Waleeda, pracownika beINSports w Katarze, a jednocześnie szefa lokalnego stowarzyszenie kibiców Barcelony, sprawa jest już przesądzona. Xavi dogadał się z Barceloną i kwestią czasu pozostaje jego ogłoszenie na stanowisku nowego trenera katalońskiego klubu.

Już wcześniej szefostwo Al-Sadd, obecnego klubu Katalończyka, potwierdziło, że nie będzie robiło problemów z ewentualnym powrotem Xaviego do Barcelony.

Jak można jednak przeczytać w informacjach przekazywanych z Kataru, Al-Sadd jednocześnie poprosiło szkoleniowca o pozostanie na finał pucharu - w piątek Al-Sadd zmierzy się z najmocniejszym obecnie klubem w kraju, czyli Al-Duhail, prowadzonym przez Rui Farię.

Popularne

Previous

Wielki powrót Macieja Skorży?!

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

Uwaga. Legia Warszawa zmienia trenera!

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Przed chwilą wyleciał z Ekstraklasy, jest na celowniku Legii Warszawa?!

Next

Jeśli okaże się to prawdą, Barcelona może ogłosić Xaviego tuż przed ligowym meczem przeciwko Granadzie, do którego dojdzie w niedzielę o 21 na Camp Nou.

Tym samym z posadą pożegnałby się Ernesto Valverde, szczególnie krytykowany przez kibiców za styl gry drużyny i sposób odpadnięcia z ostatnich edycji Ligi Mistrzów (dwumecze przeciwko Romie i Liverpoolowi).

Wciąż jednak czekamy na potwierdzenie o nowym trenerze w hiszpańskich mediach, zwłaszcza tych blisko związanych z Xavim, jak katalońska rozgłośnia RAC1, która twierdzi, że decyzja wciąż nie została podjęta, chociaż w Barcelonie panuje optymizm w tym temacie.

***

Dziennikarz Marçal Lorente właśnie poinformował, że Xavi nie podpisze umowy z Barceloną, póki ta oficjalnie nie rozwiąże umowy z Ernesto Valverde.