Xavi po pierwszej konferencji prasowej w roli trenera FC Barcelony. „Miałem inną ciekawą ofertę...”

Xavi po pierwszej konferencji prasowej w roli trenera FC Barcelony. „Miałem inną ciekawą ofertę...” fot. FC Barcelona
Rafał Bajer
Rafał Bajer
Źródło: FC Barcelona | Transfery.info

Xavi Hernández został oficjalnie zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec FC Barcelony. Po spotkaniu z kibicami i ceremonialnym podpisaniu umowy wziął udział w konferencji prasowej.

Kibice bardzo wyczekiwali przybycia swojej legendy, o czym najlepiej świadczyć może fakt, że pomimo poniedziałku i godzin wczesnopopołudniowych na trybunach Camp Nou zebrało się kilka tysięcy widzów. Tłumy gromadziły się na długo przed wydarzeniem, tylko po to, by uświadczyć 15-minutowej prezentacji nowego trenera. Xavi nie omieszkał im za to podziękować wykonując rundę honorową i pozując do zdjęć z niepełnosprawnymi fanami, którzy byli usadowieni przy murawie.

Pierwszy raz w historii nowy trener FC Barcelony podpisał kontrakt na murawie Camp Nou. Gdy emocje powoli opadały i rozpoczęła się oficjalna konferencja prasowa, Xavi ze wzruszeniem dziękował klubowi oraz kibicom za powitanie.

- Jestem wzruszony tym, jak kibice mnie powitali. Dziękuję klubowi za wszystkie starania, by mnie tu sprowadzić. Od jutra zaczynamy pracę. Znajdujemy się w trudnej sytuacji, ale będziemy starali się z niej wyjść. Jestem z powrotem w domu i chcę powiedzieć piłkarzom, że jesteśmy FC Barceloną, jesteśmy najlepszym klubem na świecie i musimy to udowodnić - powiedział na samym początku. Następnie do zadawania pytań przeszli dziennikarze.

- Ten dzień przywołał wiele wspomnień. Wsparcie kibiców jest niesamowite, musimy przy pomocy determinacji i dawaniu z siebie 100 procent odwdzięczyć im się za to. Mam bardzo jasne pomysły. Już w Katarze wprowadzaliśmy konkretne zasady, ciężko pracowaliśmy nad tym, by zawsze tworzyć drużynę, grać dobrze. Jeśli chodzi o rezultaty, nie znajdujemy się w najlepszym dla nas momencie, ale wierzę, że dobrą grą dotrzemy do zwyciężania.

Xavi nie uważa siebie za drugiego Pepa Guardiolę, ale nie ukrywa, że robią na nim wrażenie porównania z wybitnym szkoleniowcem. Przyznał również, że jednym z jego priorytetów w najbliższym czasie będzie walka z plagą kontuzji.

- Jeśli ktoś porównuje cię z Pepem Gaurdiolą, to wielki komplement. Zawsze się na nim wzorowałem, to najlepszy trener na świecie. Wiem, gdzie się znajduję, w najlepszym klubie świata, więc naszym celem jest wygrywanie, nawet mimo trudnych chwil. Wzoruję się na wielu trenerach, z którymi miałem styczność, szkolenie jest w moim DNA. Teraz mam swoje pomysły i chcę przekazać je zawodnikom.

- Kontuzje? Przede wszystkim musimy zrobić wszystko, by ich unikać. Rozmawiałem o tym już ze sztabem medycznym i prezydentem. Musimy rozwiązać ten problem u podstaw, ponieważ za dużo zawodników znajduje się obecnie poza grą.

Następnie nowy trener „Blaugrany” przyznał, że w jego zespole każdy z graczy ma czystą kartę i możliwość wywalczenia miejsca w składzie. Kilkukrotnie pytano go jednak o jego relacje z zawodnikami, z którymi niegdyś grał na boisku.

- Część zawodników to moi starzy znajomi z boiska? Piłkarze zawsze muszą przestrzegać zasad panujących w szatni. Jeśli tego nie robią, zaczynają się problemy, dlatego ważna jest dyscyplina. W Barcelonie panuje duża presja, doświadczałem jej już jako piłkarz. Czasem trudno ją znosić, ale jako grupa postaramy się to robić. Mój pomysł na problemy to to, byśmy stanowili drużynę.

- Jakie mam plany wobec piłkarzy, których znam z boiska? Te samo, co wobec innych. To bardzo ważni zawodnicy, są bardzo doświadczeni i postaramy się to wykorzystać. Nie mam z tym żadnego problemu. Każdy z nich podczas treningu będzie tylko jednym z członków grupy. Mamy też wielu utalentowanych graczy, nie chcę ich wymieniać, żeby nikogo nie pominąć. To może być dla nich dobre doświadczenie, ale przede wszystkim chcemy, by byli częścią grupy i swoim rozwojem dawali sukcesy zespołowi.

- Na kiedy nasz projekt zakłada osiąganie sukcesów? Wkrótce rozegramy derby Barcelony z Espanyolem. Nasz projekt zakłada, byśmy wygrali następny mecz, a dalej kolejny i kolejny. To trudny moment dla Barcelony, ale zamierzamy przez niego przejść wspólnie.

Xavi twierdzi, że zdaje sobie sprawę, iż ostatnimi czasy powroty do klubów byłych piłkarzy w roli trenerów nie zawsze wychodziły najlepiej, lecz zamierza myśleć pozytywnie. Wyjawił też, jaką grę chciałby widzieć u swoich piłkarzy.

- Ole Gunnar Solskjær i Andrea Pirlo nie poradzili sobie po powrocie do swoich byłych klubów? Zdaję sobie sprawę z minusów tego, że tu wracam, oczekiwania są inne, ale są przecież też pozytywne przykłady, choćby Pep Guardiola czy Zinedine Zidane. Jesteśmy najlepszym klubem świata i chcę przywrócić drużynę na właściwe tory.

- Chcę grać skrzydłami, ale nie wiem, czy sprowadzimy kogoś zimą. Mamy w składzie dobrych skrzydłowych, najpierw poczekamy aż wyzdrowieją, wyleczą kontuzje i zobaczymy, na jakim etapie jesteśmy. Formacja? Możemy grać różnymi systemami: 1-4-3-3, 1-3-4-3 czy 1-5-3-2, w zależności od rywala i sytuacji. W Al-Sadd ostatnio graliśmy ustawieniem 1-3-4-3, ale to dlatego, że mało kto naciskał na nas na naszej połowie. W Barcelonie będzie inaczej.

- Chcemy przejmować piłkę już na połowie rywala, wywierać presję, posiadać piłkę. Nie wnoszę niczego innowacyjnego, to wszytko znajduje się w DNA FC Barcelony. Wierzę, że to przyniesie wyniki.

Według Xaviego jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o potencjalnych styczniowych transferach. Jego zdaniem najpierw konieczne jest uporanie się z kontuzjami, a następnie przyjrzenie się poszczególnym graczom. Szansę na grę może otrzymać nawet spychany ostatnio na margines Samuel Umtiti.

Nowy trener przyznał również, że kontaktował się z Lionelem Messim, który życzył mu powodzenia. Xavi odwdzięczył się tym samym, ale szybko uciął temat dyskusji o potencjalnym powrocie Argentyńczyka, zaznaczając, że woli skoncentrować się na piłkarzach, których ma do dyspozycji.

Pod koniec konferencji prasowej Xavi został zapytany o ofertę, którą całkiem niedawno otrzymał od brazylijskiej federacji. Hiszpan miałby zostać asystentem selekcjonera na mundialu 2022, ale ofertę ostatecznie odrzucił. Dziennikarze dopytywali, czy zrobił to w związku z wizją przejęcia Barcelony.

- Oferta od brazylijskiej federacji? To prawda. Mieliśmy kontakt z brazylijską federacją, chcieli, żebym został asystentem selekcjonera na mundialu w 2022 roku. Ale moim marzeniem było wrócić do Barcelony. Prezydent i inny dyrektorzy dali mi pewność, że to odpowiedni moment. Niemniej to prawda, brazylijska federacja złożyła mi propozycję, którą odrzuciłem.

- Dlaczego nie przyszedłem wcześniej? Barcelona starała się sprowadzić mnie dwukrotnie. W styczniu uznałem wraz z rodziną, że to dla mnie zbyt wcześnie, po lecie nastąpił zaś czas wyborów. Z Joanem Laportą bardzo dobrze się dogadaliśmy. Nie będę ukrywać, że mi i mojej rodzinie było bardzo dobrze w Katarze. Teraz pojawiły się nowe okoliczności i po prostu uznaliśmy, że to odpowiedni moment.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Hansi Flick na specjalnym spotkaniu z gigantem. Współpraca z superagentem pomaga Hansi Flick na specjalnym spotkaniu z gigantem. Współpraca z superagentem pomaga Bayern Monachium wybrał nowego trenera?! Zarząd zdecydowany na sensacyjnego kandydata Bayern Monachium wybrał nowego trenera?! Zarząd zdecydowany na sensacyjnego kandydata Bonus 400 złotych za gola Bayeru Leverkusen Bonus 400 złotych za gola Bayeru Leverkusen Z Legii Warszawa do Rakowa Częstochowa?! Pomocnik rozchwytywany Z Legii Warszawa do Rakowa Częstochowa?! Pomocnik rozchwytywany 2,5 miliona euro za Ángela Rodado?! Wisła Kraków przekonana 2,5 miliona euro za Ángela Rodado?! Wisła Kraków przekonana José Mourinho planuje już transfery do nowego klubu?! Na początek były podopieczny z Realu Madryt José Mourinho planuje już transfery do nowego klubu?! Na początek były podopieczny z Realu Madryt Kevin De Bruyne rozmawia z nowym klubem. Rekordowy projekt wzywa Kevin De Bruyne rozmawia z nowym klubem. Rekordowy projekt wzywa

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy