Yaya Touré winny jazdy „po pijaku”. Tłumaczenie niepodrabialne...
2016-12-13 12:39:10; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Yaya Touré przyznał się do winy podczas dzisiejszej rozprawy.
Iworyjczyk prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Został ukarany grzywną w wysokości 54 tysięcy funtów i odebraniem prawa jazdy na okres 18 miesięcy przez urzędników w Barkingside (dzielnica Londynu).
- Dobrze znany fakt stanowi, że jestem muzułmaninem i nie piję. Zawsze odmawiam alkoholu. Prowadzenie pod wpływem alkoholu jest poważnym wykroczeniem i pomimo tego, że nie skonsumowałem alkoholu celowo, akceptuję zakaz i karę. Chciałbym też przeprosić za całą sytuację – napisał 33-latek zaraz po zapoznaniu się z werdyktem. Sędzia nie kwestionował wyjaśnień zawodnika, zaakceptował jego przyznanie się do winy.
Tłumaczenie Touré jest jednak dość kuriozalne, gdyż piłkarz Manchesteru City miał w wydychanym powietrzu 75 mikrogramów alkoholu na 100 mililitrów, czyli ponad dwa razy więcej niż limit w Wielkiej Brytanii, wynoszący 35 mikrogramów. W przeliczeniu na promile oznacza to, że Iworyjczyk miał około 1,6 promila, a o taki poziom raczej trudno „przypadkiem”...
Najprawdopodobniej menadżer Manchesteru City Pep Guardiola nie będzie wyciągał dalszych konsekwencji od swojego podopiecznego. Już po ujawnieniu samego faktu jazdy pod wpływem, nie zdecydował się na odsunięcie go od składu.