„Z niewolnika nie ma pracownika”. Śląsk Wrocław dopina drugą największą sprzedaż w swojej historii

2024-09-17 18:01:02; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
„Z niewolnika nie ma pracownika”. Śląsk Wrocław dopina drugą największą sprzedaż w swojej historii Fot. Mateusz Porzucek PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Krzysztof Banasik [Twitter] | Patryk Załęczny [Twitter]

O zbliżających się wielkimi krokami przenosinach reprezentującego barwy Śląska Wrocław Matíasa Nahuela Leivy do Maccabi Hajfa informowali Piotr Koźmiński z Goal.pl oraz Piotr Potępa. Teraz swoje trzy grosze w tym temacie dorzucił Krzysztof Banasik ze Slasknet.com, a skomentował go również prezes klubu Patryk Załęczny.

Pierwsze informacje o zainteresowaniu Matíasem Nahuelem Leivą ze strony Maccabi Hajfa ukazały się pod koniec maja. Potem temat przycichł, ale w ostatnim czasie odżył. Kluby z Izraela mogą rejestrować jeszcze nowych zawodników i władze 15-krotnego mistrza kraju chcą pozyskać piłkarza Śląska Wrocław.

Ten ma otrzymać za 27-latka 2,5 miliona euro. Na tyle opiewa klauzula odejścia widniejąca w jego kontrakcie, chociaż formalnie nie zostanie ona aktywowana. Kluby po prostu dogadały się na taką samą kwotę. Gracz prawdopodobnie w środę przejdzie testy medyczne.

„Z niewolnika nie ma pracownika” - skomentował całą sytuację Krzysztof Banasik ze Slasknet.com. Dziennikarz podkreślił, że piłkarzowi zależy na przeprowadzce podobnie jak jego żonie. Oferta, którą otrzymał, należy do tych trudnych do odrzucenia.

Śląsk może liczyć na drugą największą sprzedaż w historii. Nad nią będzie tylko transfer wychodzący Przemysława Płachety za trzy miliony euro.

Do całej sprawy odniósł się prezes wrocławskiego klubu Patryk Załęczny, który w poniedziałek zaznaczył na Twitterze, że Nahuel Leiva nie odejdzie z niego poprzez aktywowanie wspomnianej klauzuli, bo nie można tego zrobić po zamknięciu okna transferowego w Polsce. Dopytany przez jednego z kibiców działacz odparł, że gracz zostanie w szeregach wicemistrza kraju.

„Na wczoraj byliśmy bardzo daleko od tej kwoty, stąd zapewnienia. Widać, że im zależało, stąd pewnie dzisiejsza oferta” - napisał teraz.