Zainteresowanie van de Beekiem kluczem do transferu Pogby?!
2019-08-05 08:09:27; Aktualizacja: 5 lat temuWedług najnowszych wieści potwierdzone zainteresowanie Donnym van de Beekiem ze strony Realu Madryt ma sprawić, że Manchester United zmieni swoje nastawienie odnośnie sprzedaży Paula Pogby.
W ostatnich dniach głośno o możliwym transferze holenderskiego pomocnika do stolicy Hiszpanii, co może zaskakiwać, biorąc pod uwagę długotrwałe i potwierdzone przez Zinédine’a Zidane’a zainteresowanie Paulem Pogbą. Jeśli nawet negocjacje z „Czerwonymi Diabłami” nie układają się najlepiej, trudno przypuszczać, by po serii otwartych deklaracji ze strony francuskiego pomocnika, jego agenta oraz trenera ekipy z Madrytu, „Królewscy” nagle się poddali i ostatecznie zadowolili się zawodnikiem Ajaksu.
W związku z tym dziennikarze „AS-a” postanowili rozebrać tę sytuację na czynniki pierwsze i jak wynika z ich ustaleń, zainteresowanie Donnym van de Beekiem jest tylko zasłoną dymną przed ostatecznymi negocjacjami z Manchesterem United. Podobny zabieg miał bowiem miejsce w 2009 roku, kiedy w wyniku oporu ze strony Liverpoolu w sprawie sprzedaży Xabiego Alonso, „Los Blancos” poczynili starania w kierunku angażu Stevena Defoura. Koniec końców Hiszpan trafił na Santiago Bernabéu i na to samo w przypadku Paula Pogby liczy Florentino Pérez, próbując „zmiękczyć” zarząd angielskiego klubu, który miał zażądać za Francuza bagatela 170 milionów euro.
Wszystko zatem zależy od tego, czy do ósmego sierpnia, kiedy to zamyka się okno transferowe w Anglii, „Czerwone Diabły” sfinalizują transfer następcy piłkarza pożądanego w stolicy Hiszpanii. W tym kontekście wymienia się głównie Bruno Fernandesa (którego chce także Manchester City), Sergeja Milinkovicia-Savicia i Christiana Eriksena. Gdy ta sztuka się im powiedzie, Real Madryt zrobi wszystko, aby pozyskać mistrza świata z 2018 roku i będzie miał na to czas aż do drugiego września. W międzyczasie sporo w kwestii transferu może zrobić sam zawodnik, a jedna z opcji to odmowa gry, co byłoby nie na rękę Ole Gunnarowi Solskjærowi, którego już w najbliższą niedzielę czeka potyczka z Chelsea.