Zarabiał w Wiśle Kraków „grosze”, ale wspomina ten okres bardzo dobrze. „Dla mnie to było najważniejsze”

2023-11-23 00:20:36; Aktualizacja: 1 rok temu
Zarabiał w Wiśle Kraków „grosze”, ale wspomina ten okres bardzo dobrze. „Dla mnie to było najważniejsze” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: BorodAbata | Gazeta Krakowska

Gieorgij Żukow nie spełnił oczekiwań w Wiśle Kraków. Kazachstański piłkarz poruszył kwestię polskiego klubu w rozmowie na kanale BorodAbata.

29-latek w styczniu 2020 roku dołączył do walczącej o utrzymanie Wisły Kraków. Mający na koncie prawie 100 występów w rodzimej ekstraklasie pomocnik, wzbudzał spore oczekiwania kibiców z Reymonta.

Początek w jego wykonaniu był naprawdę obiecujący - jak się okazało tylko początek.

21-krotny reprezentant Kazachstanu, które pierwsze kroki w futbolu stawiał w Belgii, z czasem przestał występować w drużynie „Białej Gwiazdy”.

W końcu krakowska drużyna z Żukowem w kadrze nie utrzymała się w Ekstraklasie. Klub zdecydował wówczas, że nie przedłuży umowy z pomocnikiem. Przygoda zakończyła się na 60 spotkaniach, bramce i czterech asystach.

29-latek występuje obecnie w Chinach, a konkretniej w CZ Mighty Lions. Tam gra regularnie, notując w tym roku już 27 występów.

Na kanale BorodAbata pojawiła się rozmowa z Żukowem, w której ten poruszył kwestię gry dla Wisły, a dokładniej zarobków z tamtego okresu.

- W pierwszym kontrakcie, który podpisałem, grałem za 3500 euro miesięcznie. Jednak z taką pensją nie grałem długo. Pół roku później została podwojona... Szczerze mówiąc, było mi to obojętne. W tamtym momencie tamte pieniądze nie zmieniłyby mojego życia. A możliwość gry w Wiśle zmieniała. Dlatego nie patrzyłem na pieniądze i nie negocjowałem podwyżki: dajcie mi więcej, nie, tak nie było… Dla mnie najważniejsze było przyjechać tam, chciałem grać w Wiśle. Były zainteresowane także także inne polskie kluby, ale Wisła trochę bardziej - powiedział wszechstronny pomocnik.

- Szkoda, że teraz grają w pierwszej lidze. Niestety, poziom klubu spadł. My występowaliśmy wtedy w ekstraklasie, gra dla takiego klubu była dla mnie dużym zaszczytem. Znałem ten zespół jeszcze z dzieciństwa... Absulotnie nie żałuję, że tam poszedłem. Dzięki temu przedłużono mi tam kontrakt, udało mi się zarobić pieniądze i zagrać w mocnej lidze - dodał.