Zawodnik Lecha Poznań ma żal do Johna van den Broma. „Byłem traktowany niesprawiedliwie”
2024-01-29 09:28:14; Aktualizacja: 9 miesięcy temuJohn van den Brom pod koniec roku opuścił Lecha Poznań. Holendra zastąpił Mariusz Rumak, z czego jest zadowolony Afonso Sousa. „Nie stało to na dobrym poziomie” - tłumaczył w rozmowie z Szymonem Janczykiem z portalu Weszlo.com.
John van den Brom nie dotrwał końca sezonu. Po udanym występie w poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy oczekiwania wobec niego znacznie wzrosły. Już na starcie bieżącej kampanii doszło jednak do sporego rozczarowania.
Podopieczni Holendra zakończyli swoją przygodę w europejskich pucharach już na etapie eliminacji. Dodatkowo zawodzili w rozgrywkach krajowych, nie potrafiąc dotrzymać kroku Jagiellonii Białystok i Śląskowi Wrocław.
Władze Lecha Poznań postanowiły zareagować.Popularne
Miejsce Johna van den Broma zajął doskonale znany przy Bułgarskiej Mariusz Rumak. Taka zmiana cieszy Afonso Sousę.
Portugalczyk trafiał do stolicy Wielkopolski, wywołując ogromne nadzieje. Nie powinno to dziwić, mowa w końcu o młodzieżowym reprezentancie Portugalii, który kosztował 1,5 miliona euro - wówczas najwięcej w historii klubu.
Ofensywny pomocnik z Aveiro nie zanotował oczekiwanego progresu podczas rządów Holendra. Na przestrzeni bieżących rozgrywek zanotował zaledwie asystę w 17 spotkaniach. Łącznie na murawie przebywał przez niecałe 920 minut.
Już na początku kadencji Mariusza Rumaka pojawiły się doniesienia, że jednym z jego głównych zadań będzie właśnie napędzenie kariery 23-latka.
Sam Sousa nie wspomina najlepiej pracy z van den Bromem.
- Cieszymy się, że trener Mariusz Rumak przywiązuje dużą wagę do taktyki, że częściej nad tym pracujemy. Wiemy, co robić na boisku, poprawiamy się. John van den Brom wolał pracować nad czymś innym, a ja wolę poświęcać się sprawom taktycznym - deklarował w rozmowie z portalem Weszlo.com pomocnik.
- Wszyscy wiedzą, jak było. Uważam, że w poprzednim sezonie były momenty, w których byłem traktowany niesprawiedliwie. Grałem, strzelałem, a potem siadałem na ławce. Jako zawodnik musiałem jednak szanować decyzję trenera. Czułem się z tym źle, bo nie widziałem rozwoju i poprawy w mojej grze, komunikacja też nie stała na dobrym poziomie. Mam nadzieję, że teraz będzie to wyglądało inaczej, jako zespół złapaliśmy już dobry kontakt z trenerem Rumakiem - dodał adept akademii FC Porto.