Zawodnik uciekł z kraju, by dołączyć do Motoru Lublin [OFICJALNIE]

Podopieczni Goncalo Feio uważani są za rewelację poprzedniej rundy. Beniaminek ze wschodniej Polski zimę spędza na trzeciej pozycji w pierwszej lidze, dzięki czemu wciąż mają oni duże szanse, by powalczyć o upragniony awans do Ekstraklasy.

Dodatkowym impulsem mają być wzmocnienia kadry. Do tej pory w zimowym okienku transferowym ich szeregi zasilił Paweł Stolarski z Pogoni Szczecin oraz Kamil Kruk z Zagłębia Lubin.

W ostatnich dniach media obiegła informacja, że bliski przenosin do Motoru jest również młodzieżowy reprezentant Senegalu - Mbaye Jacques Ndiaye. 20-letni skrzydłowy od początku swojej kariery występuje na rodzimym podwórku, a od czerwca 2022 roku jest zawodnikiem Teungueth Rufisque.

Wzmocnienie to wydaje się dla pierwszoligowego Motoru bardzo ciekawym rozwiązaniem, lecz jak się okazało, kulisy tej transakcji mają swoją ciemną stronę.

Obecny pracodawca zawodnika poinformował, że Mbaye Jacques Ndiaye wyleciał do Polski bez jakichkolwiek zapowiedzi oraz bez wcześniejszej zgody klubu, kontaktując się jedynie ze swoim agentem oraz rodziną. Co ciekawe w lipcu ubiegłego roku dopuścił się on tego samego czynu, lecz ostatecznie nie zmienił on otoczenia.

„Mbaye Jacques Ndiaye przebywa w Polsce bez wcześniejszej zgody klubu, za namową agenta. Wyjazd Mbaye Jacquesa Ndiaye, który ma kontrakt z Teungueth FC na kolejne dwa sezony, został zorganizowany przez agenta zawodnika w porozumieniu z rodziną, bez żadnego zaangażowania ze strony klubu” - poinformował klub 20-latka.

Obecnie przyszłość Senegalczyka w lubelskim Motorze stoi pod znakiem zapytania, choć doniesienia mówią o powodzeniu tej transakcji.

Ndiaye wystąpił w pełnym wymiarze czasu w sparingowym spotkaniu Motoru Lublin z Resovią Rzeszów.

20-letni skrzydłowy jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców senegalskiej ekstraklasy, a jego dorobek wynosi osiem bramek.