Zdewastowany dom reprezentanta Demokratycznej Republiki Konga. Popełnił dwa błędy w barażowym meczu z Marokiem
2022-03-30 22:35:24; Aktualizacja: 2 lata temuWściekli kibice splądrowali dom Christiana Luyindamy w Kinszasie. 28-letni zawodnik utarł się w ich oczach jako jeden z głównych winowajców porażki poniesionej przez Demokratyczną Republikę Konga z Marokiem (1:1, 1:4) w trzeciej rundzie eliminacji Mistrzostw Świata.
Zespół „Lampartów” wyprzedził rzutem na taśmę Benin w rywalizacji o zwycięstwo w grupie i pozostanie w grze o wywalczenie awansu na tegoroczny mundial w Katarze.
Los sprawił, że w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Demokratyczna Republika Konga trafiła na dobrze dysponowane w ostatnim czasie Maroko. Mimo to drużyna prowadzona przez Héctora Cúpera zapatrywała się w pozytywny sposób na sprawienie niespodzianki.
Po pierwszym zremisowanym spotkaniu na własnym terenie z podniesionym czołem pojechała na rewanż na teren rywala, gdzie szybko została pozbawiona wielkich marzeń z powodu dwóch straconych goli jeszcze przed przerwą.Popularne
Przy obu bramkach bardzo poważne błędy w ekipie „Lampartów” popełnił obrońca Christian Luyindama, który z tego powodu nie wybiegł już na boisko w drugiej połowie. Na jego miejsce wszedł ofensywnie usposobiony Gaël Kakuta.
Na niewiele jednak to się zdało, ponieważ „Lwy Atlasu” umieściły jeszcze dwukrotnie futbolówkę w siatce. Z kolei Demokratyczna Republika Konga odpowiedziała tylko honorowym trafieniem autorstwa Bena Malango (przepiękne uderzenie spoza pola karnego).
Kongijscy kibice poczuli się bardzo rozczarowani postawą swojej drużyny, a w szczególności kilku zawodników. Wśród nich znalazł się wspomniany 28-latek, który zapłacił bardzo wysoką cenę za popełnione dwa poważne błędy, o czym poinformowali dziennikarze Actu RDC.
Wspomniane źródło przekonuje, że wściekli fani udali się niedługo po zakończeniu spotkania do rezydencji Luyindamy z zamiarem jej zniszczenia.
Wzięli ze sobą kamienie i zaczęli między innymi wybijać szyby. Część z nich dostała się nawet na działkę gracza Al-Taawon, ale została szybko pogoniona przez policję wezwaną przez żonę piłkarza, która przebywała sama w domu. Na szczęście nic złego się jej nie stało.