Zlatko Dalić, selekcjoner reprezentacji Chorwacji, i jego głęboka wiara w Boga

2022-12-12 19:14:36; Aktualizacja: 1 rok temu
Zlatko Dalić, selekcjoner reprezentacji Chorwacji, i jego głęboka wiara w Boga Fot. DarioZg / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Transfery.info

Zlatko Dalić, selekcjoner reprezentacji Chorwacji, słynie z ogromnej religijności, a przedmiotem, z którym się nie rozstaje podczas meczów Mistrzostw Świata 2022 w Katarze, jest różaniec. To właśnie w wierze upatruje on największy atut drużyny podczas turnieju.

„Ogniści” w 2018 roku nieoczekiwanie dotarli aż do finału Mistrzostw Świata. Po trofeum wtedy nie sięgnęli, ale zyskali wielu fanów.

W tamtym czasie uwagę przyciągał Zlatko Dalić, który niejednokrotnie w swoich wypowiedziach nawiązywał do wiary w Boga.

– Mogę być zadowolony ze swojego życia. Bez silnej wiary oraz motywacji byłoby trudno to osiągnąć – wyznał.

– Wszystko, czego dokonałem w życiu i w mojej karierze zawodowej, zawdzięczam swej wierze i jestem wdzięczny mojemu Panu – podkreślił.

Reprezentacja Chorwacji nie uchodzi za piłkarską potęgę. Jako monolit jest jednak w stanie przeciwstawić się najlepszym drużynom, o czym przekonały się Anglia czy Brazylia. „Synowie Albionu” zostali pokonani na poprzednim mundialu w półfinale, „Canarinhos” musieli uznać wyższość rywala w ćwierćfinale trwającego turnieju.

W trudnych momentach Daliciowi pomaga różaniec.

– Gdy człowiek traci jakąkolwiek nadzieję, wtedy musi polegać na naszym miłosiernym Bogu i wierze. Zawsze noszę ze sobą różaniec. Kiedy czuję, że przechodzę przez trudny czas, wkładam rękę do kieszeni, trzymam za nią i wtedy wszystko jest łatwiejsze – zdradził.

– Znalezienie dobra w życiu zawsze przynosi satysfakcję, szczęście, rezultat. Człowiek musi być szczery wobec siebie i innych – dodał.

Nim wystartował czempionat, Dalić udał się do znanego na całym świecie przez gorliwych katolików Kościoła św. Jakuba w Medjugorie.

Dziś niestraszna mu Argentyna, najbliższy rywal w fazie półfinałowej Mistrzostw Świata 2022.

– Dostaliśmy się do grona czterech najlepszych drużyn na świecie, co jest wielkim sukcesem dla Chorwacji, to wielka rzecz, że zrobiliśmy to podczas dwóch mundiali z rzędu. Teraz chcemy więcej, gramy przeciwko wielkiej Argentynie, znakomitej drużynie prowadzonej przez Leo Messiego. To na niej spoczywa większa presja, wiemy, jak gra, co kryje się za jej chęcią wygrania tego meczu. Ufam zawodnikom, nie będziemy zbytnio się dostosowywać, Chorwacja narzuci swój styl gry – zapewnił selekcjoner na konferencji przedmeczowej.

– Dotarliśmy do półfinału, czego może nie spodziewaliśmy się w tym roku. Cały świat patrzy, co zrobi jedna mała Chorwacja. W 2018 roku nie wyobrażałem sobie, że dojdzie do takiej sytuacji, że poprowadzę Chorwację w finale, a teraz jesteśmy w półfinale, myślałem, że to jest zarezerwowane dla kilku innych chłopaków, nie dla mnie. To dzięki Bogu, on mi to umożliwił. Jestem za to wdzięczny. Cokolwiek się stanie, jestem dumny z mojej pracy, z mojej Chorwacji. Jestem szczęśliwym człowiekiem – oświadczył, wlewając tymi słowami mnóstwo wiary w szeregi swojej drużyny.

Zawody odbędą się we wtorek o godzinie 20:00. W 2018 roku Chorwacja w fazie grupowej pokonała Argentynę 3:0.